Oznacza to, że po niemal rocznej przerwie został odblokowany proces byłego barona lewicy i 9 innych oskarżonych (wśród nich jest znany biznesmen Andrzej Pawelec i była żona Pęczaka - Dagmara).
Proces został storpedowany z powodu problemów zdrowotnych Pęczaka. Najpierw chodziło o różne schorzenia wewnętrzne, a ostatnio o silną depresję, wskutek czego poseł trafił do szpitala psychiatrycznego w Warcie, który opuścił w połowie grudnia. Podczas jego pobytu w Warcie i po opuszczeniu szpitala sąd zabiegał, aby biegli zbadali Pęczaka i określili, czy może brać udział w procesie.
Były baron został zbadany dopiero 21 stycznia. Do końca minionego tygodnia do sądu miała wpłynąć opinia biegłych o stanie zdrowia Pęczaka, ale nie wpłynęła. Dlaczego? Nieoficjalnie mówi się o chorobie biegłego. Stąd kolejna zwłoka i... sąd zaczął tracić cierpliwość.
- W tej sytuacji, nie czekając na opinię, wyznaczyłam na marzec kolejną rozprawę - mówi sędzia Monika Wieczorek. - Jeśli były poseł zjawi się w sądzie, weźmie w niej udział. Jeśli jednak nie dotrze z powodów zdrowotnych, to jego sprawa zostanie wyłączona do osobnego rozpoznania. Do przesłuchania zostało około 30 świadków.
W procesie tym Andrzej Pęczak został oskarżony o nielegalne przyjęcie 40 tys. oraz 15 tys. zł od braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów, biznesmenów ze Rzgowa, w zamian za pomoc przy zalegalizowaniu ich hal targowych. Niedawno były baron został prawomocnie skazany na trzy lata i osiem miesięcy więzienia za udział w aferze w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi, który w wyniku niegospodarności stracił ponad 42 mln zł.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?