Prezydent zapowiada rozmowy z prezesem

- Zgłasza się do mnie wiele osób, żeby coś zrobić z tym placem. Tym bardziej że nie jest on już użytkowany przez rowerzystów. Czasem tylko pojawi się tam atrakcja w postaci wesołego miasteczka - mówi samorządowiec. - Rozmawiałem z prezesem Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której plac należy, ale niewiele z tego wyniknęło.


Prezes spółdzielni przyznaje, że były rozmowy na ten temat.


- Słyszałem wiele koncepcji. Ale dobrze się o nich rozmawia na poziomie ogólnym. Tymczasem trzeba się zastanowić, skąd na to wziąć pieniądze. Wprawdzie spółdzielnia nie jest biedna, ale ma ogromne potrzeby inwestycyjne, które są priorytetem dla mieszkańców - tłumaczy Paweł Hałatiuk. - Ale ja jestem otwarty na propozycje.

Plac oficjalnie użytkuje Skierniewickie Stowarzyszenie Rowerzystów, które ostatnio jakby mniej się nim interesuje.

- Ci, którzy kiedyś uprawiali ekstremalne sporty rowerowe, podjęli pracę i mają teraz na to mniej czasu, a młodzież nie garnie się do tego sposobu spędzania czasu. Tor więc stoi pusty - przyznaje Piotr Kuźma, prezes stowarzyszenia. - Ale stowarzyszenie działa i gdyby byli chętni, na pewno moglibyśmy sprawić, żeby to miejsce znów tętniło życiem.


Radny Stanecki podczas sesji Rady Miasta kilkakrotnie zgłaszał interpelacje dotyczące innego zagospodarowania nieużytkowanego przez rowerzystów placu. Twierdzi, że niewiele one dały. - Jak będzie trzeba, zbiorę podpisy mieszkańców pod petycją do władz miasta i spółdzielni, żeby zajęły się tą sprawą - zapowiada.


Okazuje się jednak, że gospodarz miasta ma pomysł, jak rozwiązać problem.
- Wkrótce wystosuję pismo do prezesa spółdzielni z propozycją przejęcia tego terenu przez miasto w zamian za plac, który posiadamy przy ulicy Armii Krajowej. Tam można by przenieść tor do uprawiania rowerowych sportów ekstremalnych - obiecuje prezydent Leszek Trębski .
- Na placu z górką natomiast chcielibyśmy urządzić dalszy ciąg miniparku, znajdującego się po drugiej stronie ulicy Szarych Szeregów.


Prezes Piotr Kuźma zapewnia, że stowarzyszenie nie będzie się sprzeciwiało takiemu rozwiązaniu, bo i nie ma takiej potrzeby.