Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezeska w opałach

Sławomir Burzyński
Anna W. doprowadzana do prokuratury
Anna W. doprowadzana do prokuratury Sławomir Burzyński
Z gołą głową i okularami przeciwsłonecznymi na czole, ubrana w futro i czerwony szal, 59-letnia Anna W. (m.in. były wiceprezes Fumosu oraz udziałowiec firmy Rawekon) w ostatnią środę rano przekroczyła próg Prokuratury Rejonowej przy ulicy Reymonta w Skierniewicach. Asystowało jej dwóch funkcjonariuszy.

Dzień wcześniej, po wielomiesięcznym śledztwie, skierniewiccy policjanci rozpoczęli w całej Polsce aresztowania osób związanych ze spółką Navaltech, gdzie prezesem zarządu od 2006 jest właśnie Anna W. Znana w Skierniewicach między innymi z działalności w fabryce Fumos, gdzie była wiceprezesem ds. ekonomiczno-finansowych oraz jako 33-procentowy udziałowiec w firmie Rawekon, która miała przejąć działalność padającego Rawentu. Nie sposób przy tym pominąć należącej do W. firmy Financial Consulting oraz biura biegłych rewidentów i doradców finansowych Skierfin - obie firmy mają siedzibę przy ulicy Reymonta w budynku hotelu Polonia, lokal numer 11 (W. też jest jego udziałowcem). Nawet znajomi pani prezes, którzy prowadzili z nią wspólne interesy, nie mogą połapać się w ogromie jej działalności. - Jak Rawekon i Fumos padły, zaczęła biznes na Wybrzeżu - mówi jeden z nich.

Chodzi o spółkę Navaltech: zarejestrowaną w Warszawie, zmieniającą adres z Łodzi na Szczecin, potem Gdańsk i na końcu Warszawę, a mającą siedzibę oddziału w Skierniewicach przy ulicy Reymonta, w lokalu numer 11. Przedmiotem jej działalności jest produkcja konstrukcji metalowych oraz wynajem maszyn i urządzeń. Tymczasem wiosną 2008 roku spółka Navaltech rozpoczęła jeszcze jedną działalność - wyłudzenia kredytów bankowych poprzez podstawione osoby (popularnie zwane słupami).

- Pod pozorem zatrudnienia w firmie Navaltech wyszukiwano osoby w różnych częściach kraju, także w Skierniewicach - mówi Elżbieta Caban, prokurator rejonowy w Skierniewicach. - Choć nie były zatrudnione ani jednego dnia, wystawiano im zaświadczenia o zarobkach i poświadczano, że pracują w Navaltechu. Na tej podstawie ci ludzie zaciągali kredyty w wysokości od 20 tys. zł. Prezes W. najczęściej osobiście bywała w banku razem z tymi słupami, potem pieniądze były przelewane na konto Navaltech - tłumaczy.

Skierniewiccy policjanci w maju ubiegłego roku wszczęli śledztwo w tej sprawie, ale działania operacyjne zaczęły się dużo wcześniej. Ukoronowaniem było zatrzymanie dwojga domniemanych organizatorów kredytowych wyłudzeń: skierniewiczanki Anny W. oraz związanego z kierownictwem firmy Navaltech gdańszczanina Kazimierza G., a także 10 słupów z całej Polski.

Według wyliczeń prokuratury wyłudzili kredyty na łączną kwotę co najmniej 760 tys. zł. Zabezpieczono dokumenty wskazujące, że kredytobiorcy nigdy nie byli zatrudnieni w firmie Navaltech, a stwierdzające to zaświadczenia są sfałszowane.

Podczas pierwszego przesłuchania Anna W. oraz Kazimierz G. nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Zostali aresztowani na 3 miesiące. - Kobiecie postawiono wstępnie 22 zarzuty, mężczyźnie 12, ale lista nie jest zamknięta. Sprawa jest rozwojowa - mówi Elżbieta Caban. - Nie wykluczamy kolejnych zarzutów. Wobec niektórych z 10 zatrzymanych słupów zastosowano dozory policyjne.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto