Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes LGD Gniazdo zwalnia pracowników biura

Agnieszka Kubik
- Jestem osobą bardzo aktywną, a takie zawsze budzą kontrowersje - mówi o sobie Zbigniew Wieczorek
- Jestem osobą bardzo aktywną, a takie zawsze budzą kontrowersje - mówi o sobie Zbigniew Wieczorek fot. archiwum
Zbigniew Wieczorek, prezes Lokalnej Grupy Działania Gniazdo z siedzibą w Lipcach Reymontowskich ma dość, gdy słyszy, że traktuje Stowarzyszenie jak prywatny folwark.

- Kiedy przez dwa lata, gdy Gniazdo dopiero się zawiązywało, załatwiałem wszystko prywatnym samochodem i używałem własnej komórki nie biorąc za to ani grosza, oponentów nie było - przypomina. - Teraz, gdy po wykonaniu tytanicznej pracy, Gniazdo zaczęło osiągać sukcesy, ludzi to razi. Do tego stopnia, że ślą na mnie donosy i dopuszczają się publicznych oszczerstw. Ale ja nie pozwolę, by ktoś kalał moje dobre imię i w złym świetle przedstawiał stowarzyszenie - dodaje.

W województwie łódzkim jest 20 lokalnych grup działania. To wspólnotowe inicjatywy, których celem - najogólniej mówiąc - jest aktywizacja terenów wiejskich. Jest to możliwe głównie dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej, które wpływają do samorządów poprzez projekty realizowane właśnie przez LGD. Lokalne grupy działania mają więc spory atut w ręku, gdyż dysponują ogromnymi pieniędzmi. Tak jest również w przypadku Gniazda.

Prezes Zbigniew Wieczorek nie ma dobrej prasy.

W lipcu dwa lata temu ówczesna przewodnicząca komisji rewizyjnej LGD Gniazdo Anna Tarnowska, po przeprowadzeniu kontroli i wykryciu nieprawidłowości (chodziło m. in. o niewpłacanie na czas kwot, uzupełnianie dokumentów wstecz oraz ze wsteczną datą, nieewidencjonowanie rzeczy typu przenośna podłoga czy namiot, nierozliczanie na czas różnych sum, itd.) zawnioskowała o podanie się zarządu do dymisji.

- Uważałam, że finanse, w tym i te pozyskane z Unii Europejskiej, powinny być bardzo skrupulatnie rozliczane, a były prowadzone źle - mówi dziś Anna Tarnowska. - Moje uwagi zostały jednak potraktowane z przymrużeniem oka przez pozostałych członków komisji. Ktoś stwierdził, że nie mam kompetencji, i że powinnam być odwołana. Nikt się za mną nie ujął. Zostałam sama na placu boju, więc zrezygnowałam z pełnienia funkcji.

Obecna komisja rewizyjna również poprosiła o wyjaśnienia prezesa Wieczorka. Uwagi były podobne: budzące wątpliwości delegacje, opisy faktur, wyjazdy prezesa. - To nie są nadużycia typu braki czy niedobory środków - zapewnia Lech Kowara, przewodniczący komisji rewizyjnej.

- A fakt, że prezes stowarzyszenia jest jednocześnie kierownikiem biura, że sam sobie rozlicza delegacje czy zaliczki, że jego firma budowlana realizuje zlecenia stowarzyszenia? Czy to nie budzi wątpliwości? - pytamy.

- Są to przewinienia na granicy odpowiedzialności etycznej lub moralnej - słyszymy w odpowiedzi od Lecha Kowary.

Do komisji rewizyjnej została też przesłana notatka służbowa, sporządzona prz Martę P., zwolnioną kilka dni temu przez prezesa Wieczorka pracownicę biura LGD Gniazdo. Kontrola ma być przeprowadzona 6 lipca. - Opisałam, z jakimi zachowaniami prezesa się nie zgadzam, a jest ich sporo - dodaje pani Marta. - Uważam, że działa on na szkodę stowarzyszenia. W pracy czuję się mobbingowana. Prezes przerywa mi, gdy mówię, krzyczy, grozi i rozsiewa na mój temat plotki. Problem jego niestosownego zachowania był zgłaszany zarządowi, który na majowym zebraniu nie chciał rozmawiać z pracownikami mimo, że problem w naszym imieniu zgłaszała jedna z członkiń zarządu. Zamiast podjęcia zdecydowanych kroków, zarząd na podstawie pomówień i fałszywych zarzutów Zbigniewa Wieczorka postanowił wręczyć nam wymówienia - stwierdza.

Z pracy została zwolniona również Maria G., księgowa. Obie panie pojawiły się na ostatnim walnym (odbyło się w środę, 23 czerwca), nie zostały jednak wpuszczone na salę. - Zabronił tego prezes Wieczorek oznajmiając, że nie-członkowie nie mają prawa uczestnictwa w walnym - mówi Marta P. - On więc mówił na nasz temat, co chciał, a my nie mogłyśmy się nawet do tego ustosunkować. Po raz kolejny nie dopuścił do głosu niewygodnych dla siebie ludzi, którzy mogliby wskazać na nieprawidłowości w stowarzyszeniu.

Zachowanie prezesa nie spodobało się też innym.

- Zabolało mnie, że na walnym byli inni wójtowie, a nikt nie sprzeciwił się prezesowi i nie polecił, by te panie mogły wejść na salę - uważa Jerzy Stankiewicz, wójt gminy Maków. - W którymś momencie poczułem niesmak i wyszedłem. - Ja też nie chciałbym w czymś takim uczestniczyć po raz drugi - dodaje Lech Kowara. - Usłyszałem pod swoim adresem różne epitety i miłe to nie było.

- Niestety, to prezes rozdawał karty na walnym - potwierdza Jerzy Czerwiński, wójt gminy Lipce Reymontowskie.

Na walnym prezes Wieczorek otrzymał niemal jednogłośnie absolutorium. Do uwag komisji rewizyjnej ustosunkował się na piśmie. Zwolniona księgowa zostanie zastąpiona przez firmę z zewnątrz, co ma przynieść oszczędności. Na miejsce Marty P. pojawi się pewnie nowa pracownica.

- Księgowa nie chciała nauczyć się pracy na komputerze, a pani Marta nie miała odpowiednich kompetencji, choć na konkursie zapewniała nas, że ma doświadczenie w projektach unijnych - mówi Zbigniew Wieczorek. - Z tego powodu jeden z projektów, "10 tysięcy lat regionu łódzkiego w 10 dni" został odrzucony z przyczyn formalnych. Jeśli chodzi o uczestnictwo w walnym, to statut jasno określa, kto może na nim być: "W walnym zebraniu członków mogą uczestniczyć członkowie i zaproszeni goście". Rozliczam sam sobie delegacje? Bzdura - uważa. - Delegacje są rozliczane zgodnie z obowiązującym prawem, zamówiona opinia potwierdziła to w stu procentach. A że moja firma realizuje zlecenia stowarzyszenia? - pyta. - Często bywa tak, że inne firmy w takim zakresie i takim terminie, nie mogą.

Prezes wymienia sukcesy: pozyskanie około 6 mln zł z Unii na różne projekty ("te pieniądze trafiają do samorządów" - mówi), realizacja ponad prawie 200 km Szlaku Grunwaldzkiego, pierwsza w województwie łódzkim realizacja projektu współpracy z inną LGD Kraina Rawki, mnóstwo imprez, uroczystości, aktywizacja lokalnych społeczności. - Jestem aktywny i robię dużo rzeczy - mówi o sobie. - A jak ktoś coś robi, to jest kontrowersyjny. Niech moi oponenci, a raczej donosiciele, pokażą, co zrobili.

Zarząd, z którym spotkamy się w lipieckiej siedzibie twierdzi, że nie wie, o jakie kontrowersje wobec prezesa chodzi.

- Nikt poważnie nie sformułował w stosunku do prezesa żadnych zarzutów, więc moim zdaniem jest to próba wplątania stowarzyszenia w jakąś tajemną grę - uważa Krzysztof Grabowski, członek zarządu. - Nam współpraca z prezesem układa się bardzo dobrze - dodają Beata Sawicka, Agnieszka Burzyńska i Jacek Altrych. - Dlaczego nie wspomina się o tym, jak w ciągu ostatnich 2-3 lat pobudziliśmy tę społeczność, ile pracy i wysiłku włożyliśmy? Dobre zdanie o LGD Gniazdo i jego prezesie ma również Janusz Rosiak, prezes LGD Kraina Rawki oraz Urząd Marszałkowski w Łodzi. - To jedna z najbardziej aktywnych grup w Łódzkiem - zachwala Jacek Grabarski z biura prasowego.

Na środowym posiedzeniu zarząd z inicjatywy prezesa podjął uchwałę o wystąpieniu do marszałka województwa o przeprowadzenie w stowarzyszeniu kontroli.

- Osobiście składam zawiadomienie do prokuratury o publiczne mnie zniesławianie - mówi Zbigniew Wieczorek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto