Skierniewiczanin postanowił wejść na szczyt
W tym sezonie moda na ekstremalne pogodowe wyzwania osiągnęła niebywałą popularność, a od osób morsujących i próbujących swych sił w starciu z niskimi temperaturami zaroiło się w Internecie. Jednym z odważnych okazał się skierniewiczanin, Jakub Maciejak, który postawił sobie za cel zdobycie zimą Babiej Góry. Wcześniej jednak postanowił się do tego wyzwania przygotować.
- Dużo trenowałem. Najpierw zacząłem morsować. Początkowo wchodziłem do zimnej wody na dwie minuty, potem na trzy, a ostatecznie przyzwyczaiłem się do dziesięciominutowych kąpieli. Dużo też biegałem – mówi Jakub Maciejak.
Nie był to jednak zwykły jogging, ale przemierzanie jednego ze skierniewickich osiedli bez koszulki i bez spodni. Kiedy w ciągu dnia biegał również po zwierzynieckim lesie, to już wśród bloków jedynie nocami.
Bieganie bez koszuli po Skierniewicach?
- W mieście bieganie zimą bez koszuli, w samych szortach powodowało, że ludzie dziwnie reagowali. Patrzyli się jak na wariata. Dlatego wybierałem noce – śmieje się skierniewiczanin.
Przygotowanie odpowiedniej kondycji, cykliczne marszobiegi były jednym z elementów zimowych przygotowań pana Jakuba. Ważne było też, by na sam szczyt wybrać się we w miarę bezpieczny sposób. Dlatego tuż przed wyruszeniem w trasę w plecaku pana Jakuba znalazło się dużo kalorycznej żywności, picia, odzież i koc termiczny.
- Nie odważyłem się też pójść sam, co moim zdaniem nie byłoby rozsądne. Poszła ze mną moja mama. Dzielnie towarzyszyła mi na szlaku, ale po pewnym czasie się zmęczyła i została w schronisku. Na sam szczyt musiałem wchodzić już sam – wspomina.
Zdobył Babią Górę. Planuje dalsze wyprawy
Na mroźnej i zawianej śniegiem trasie Jakub Maciejak spotykał wielu turystów. Większość chciała częstować go czymś na rozgrzewkę, wyrażała słowa wsparcia i dopingowała. Zdarzali się jednak też tacy, którzy prywatny wyczyn skierniewiczanina traktowali jak coś wielce nierozsądnego.
- Cały czas uważałem na zdrowie. Stan temperatury organizmu kontrolował mi smartwatch – mówi.
Na szczyt udało mu się wejść w rekordowym tempie 2 godzin. Po osiągnięciu takiego sukcesu pan Jakub już myśli o kolejnych wzywaniach.
- Kocham sport i aktywny tryb życia i dlatego teraz zacząłem się interesować między innymi przejechaniem rowerem całej Polski. Od gór do morza. Marzy mi się też zdobycie Korony Gór Polskich – mówi Jakub Maciejak.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?