Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie nie zabrało rodzącej kobiety do szpitala. Dziecko zmarło

Sławomir Burzyński
Dlaczego od razu nie zabrali Doroty do szpitala, dlaczego stracono tyle cennych minut… - pyta Kamil Jóźwiak
Dlaczego od razu nie zabrali Doroty do szpitala, dlaczego stracono tyle cennych minut… - pyta Kamil Jóźwiak Sławomir Burzyński
Dramat pod Bolimowem: pogotowie nie zabrało rodzącej kobiety do szpitala, bo ratownik na widok dużej ilości krwi "stracił głowę". Dziecko zmarło. Sprawą zajmuje się prokuratura w Skierniewicach.

- Dlaczego od razu nie zabrali Doroty do szpitala, dlaczego stracono tyle cennych minut… Kubuś mógł żyć - mówi łamiącym się głosem 28-letni Kamil Jóźwiak, mieszkaniec niewielkiej wsi pod Bolimowem w powiecie skierniewickim.

Będąca w 8 miesiącu ciąży pani Dorota, w sierpniową noc z niedzieli na poniedziałek poczuła się źle. Gdy zaczęły odchodzić wody, Kamil Jóźwiak zadzwonił pod numer alarmowy 112, a policjant przekierował zgłoszenie do dyspozytorki karetek pogotowia w Łodzi.

- Pani przyjęła zgłoszenie i powiedziała, że karetka już wyjeżdża ze Skierniewic. W tym czasie żona zaczęła krwawić. Gdy po około 25 minutach karetka przyjechała, podłoga była czerwona. Ratownicy zobaczyli tyle krwi, przestraszyli się i wezwali drugi ambulans specjalistyczny, z lekarzem - relacjonuje pan Kamil.

Więcej czytaj w piątek, 6 września w "ITS"

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto