Problem dotyczy 4 nieruchomości przy ul. Jasnej. W 1974 roku ich właściciele otrzymali pozwolenie na przyłączenie do sieci kanalizacyjnej. Zgodnie z decyzją, miała odprowadzać ścieki i odwadniać ich piwnice i przez dziesięciolecia spełniała swoją rolę. Aż do początku roku 2011, kiedy doszło do pierwszego zalania piwnic; odtąd kolejne następowały po każdych większych opadach.
Zdaniem mieszkańców, to efekt miejskich inwestycji - remontu ulicy oraz budowy boiska i utwardzenia terenu pobliskiej szkoły podstawowej, skąd wody opadowe wprowadzono do istniejącej kanalizacji sanitarnej.
- Kanał jest zamulany, poza tym tej wody jest po prostu za dużo - wyjaśniają. - To złamanie ustawowego zakazu odprowadzania wód deszczowych do kanalizacji sanitarnej.
O podjęcie niezbędnych kroków wielokrotnie zwracali się do ratusza i WOD-KAN-u, interweniowali u radnych, na wniosek prezesa spółki zainstalowali urządzenia przeciwzalewowe (tzw. klapy zwrotne) i odcięli odpływ wód opadowych z nieruchomości do kanalizacji. To jednak nie pomogło. Nie pomogły też kolejne skargi, w tym do nadzoru budowlanego i Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Z kolei w piśmie od prezesa WOD-KAN ze zdumieniem przeczytali, że „okresowe wahania poziomu wypełnienia kanału” nie mają „negatywnego wpływu na funkcjonowanie odbiorników kanalizacji w budynkach”, a tak w ogóle to wina mieszkańców, którzy nie powinni odprowadzać do kanalizacji wód opadowych.
- To bezprawna zmiana warunków przyłączenia naszych budynków do sieci, określonych w pozwoleniu z 1974 roku - oburzają się mieszkańcy.
Z kolejnych pism oraz podczas spotkania z wiceprezydentem miasta, do którego ostatecznie doszło jesienią 2017 roku, dowiedzieli się, że rozwiązaniem ich problemu będzie budowa kanalizacji deszczowej. Tyle, że w kolejnych latach - z braku pieniędzy - spółka ani miasto nie przewidywało takiej inwestycji. Światełko w tunelu pojawiło sie dopiero w maju br., kiedy w odpowiedzi na interpelację radnego Jana Czubatki prezes spółki zapowiedział „podjęcie działań w kierunku zaprojektowania przebudowy istniejącego układu i przekierowania ścieków do kanału w ul. Wiejskiej”. Ale to tylko projekt i dopiero w 2020 roku, więc na samą inwestycję będą musieli czekać kolejne lata, po każdej ulewie wypompowując wodę i ścieki z piwnic swoich domów.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?