Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po co komu taki parking

Agnieszka Kubik
Piotr Figat ma bardzo niewdzięczną pracę, która w dodatku nie przynosi miastu zysków
Piotr Figat ma bardzo niewdzięczną pracę, która w dodatku nie przynosi miastu zysków Agnieszka Kubik
Strefa płatnego parkowania w centrum Skierniewic nadal budzi duże emocje.

Pani Iwona, zostawiając samochód na parkingu o godz. 9.40, nie spodziewała się, że kilka godzin później stanie się uboższa o 100 zł i bogatsza o 1 punkt karny. - I to pierwszy w życiu - wzdycha skierniewiczanka, która tłumaczy, że po wyjściu z auta szukała parkingowego, ale go nie było.

- Mocno padał deszcz, więc możliwe, że gdzieś się schował - mówi. - Spieszyłam się do pracy, więc pomyślałam, że wyjdę za jakiś czas i zapłacę. Wtedy okazało się, że dostałam mandat od straży miejskiej. Przyjęłam go, ale nie mogę się pogodzić, że sytuacja na tym parkingu jest mało czytelna.

Zgodnie z informacją w Rynku, kierowca "powinien wykupić bilet parkingowy, bez wezwania, bezzwłocznie po zajęciu miejsca parkingowego u osoby obsługującej parking". A jeśli parkingowego akurat nie ma? - Między godziną 8 a 10 rano, a następnie między 16 a 18 pracuje tylko jedna osoba - mówi Piotr Figat, parkingowy. - Mogło się zdarzyć, że któryś z nas był w innym miejscu.

Straż miejska twierdzi, że zarówno mandat w wysokości 100 złotych, jak i naliczenie punktu, który otrzymała pani Iwona, są jak najbardziej zgodne z prawem. - Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego na podstawie artykułu 92 paragraf 1 kodeksu wykroczeń, można taką karę nałożyć za nieuiszczenie opłaty na parking - cytuje Artur Kurzec. - A według Zakładu Utrzymania Miasta, który obsługuje parking, to kierowca powinien szukać parkingowego.

Moi rozmówcy przyznają jednak, że nie wszystkie zasady są czytelne. - Przecież parkingowi to tylko ludzie - mówi inny strażnik. - Jeśli w ciągu czterech godzin pracuje tam tylko jedna osoba, to musi czasem wyjść choćby do toalety.

Problem mało jasnych zasad rozwiązałoby zamontowanie parkometrów - tak jak zrobiły to np. władze Kutna. Miasto nawiązało współpracę z poznańską spółką, która zainstalowała na terenie miasta 11 urządzeń (po 16 tys. każde), a zyski są dzielone na pół. - W ubiegłym roku do budżetu miasta wpłynęło z tego tytułu 600 tys. zł - mówi Joanna Brylska z kutnowskiego ratusza.

Tymczasem w Skierniewicach do parkingu trzeba dopłacać. Jaka jest więc zasadność wprowadzenia opłat?

Wczoraj nikt w skierniewickim urzędzie miasta nie potrafił nam powiedzieć, czy myśli o zastąpieniu ludzi konkretnymi urządzeniami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto