Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po 30 latach pracy zamierza realizować młodzieńcze marzenia. Będzie jeździł TIR-ami

Wojciech Kubik
Wojciech Kubik
archiwum naszemiasto
Gdy kończył szkołę średnią marzył, by jeździć samochodami ciężarowymi. Został jednak zawodowym strażakiem i przez 30 lat ratował mienie i życie innych. - Teraz, na emeryturze, mam czas realizować młodzieńcze marzenia. Już ruszam w trasę TIR-em do Holandii – mówi Józef Stańczak, były dowódca JRG PSP w Skierniewicach.

Nie chciał iść do wojska – trafił do straży

Pod koniec ubiegłego tygodnia w skierniewickiej komendzie PSP odbyła się huczna uroczystość pożegnania strażaka, który ze skierniewicką jednostką związany był przez ostatnich 30 lat. Koledzy żegnali, odchodzącego na emeryturę, Józefa Stańczaka, którzy przez ostatnie lata pełnił funkcję dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Gdy jednak wchodził w dorosłe życie, nie przypominał innych chłopców i nie marzył, bo zostać strażakiem.

- Gdy kończyłem technikum mechaniczne w Rawie Mazowieckiej, marzyłem aby związać swe życie z samochodami ciężarowymi. Było to jednak takie czasy, że po szkole średniej trzeba było iść do wojska, a to nie za bardzo mi się uśmiechało – wspomina Józef Stańczak.

Z pomoc młodemu mężczyźnie przyszedł jeden z nauczycieli, Stanisław Rosiak. To on wskazał Józefowi możliwość zastępczego odsłużenia wojska w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu. I tak się zaczęło. Po jej ukończeniu od razu rozpoczął pracę w skierniewickiej jednostce PSP, a w roku 1993 przełożeni skierowali go na studia wyższe.

30 lat ratował życie i mienie

Przez wszystkie te lata Józef Stańczak uczestniczył w wielu akcjach, a o niektórych do dziś nie jest w stanie zapomnieć.

- Do dziś pamiętam ten straszny karambol na trasie katowickiej, w których udział wzięło około 20 samochodów. Byliśmy wtedy świadkami strasznych ludzkich tragedii. Dramatycznie było też na autostradzie A2 podczas wypadku autobusu, gdy z piętra trzeba było uwalniać uwięzione osoby – wspomina.

Przez 30 lat pracy w PSP Józef Stańczak widział, jak formacja ta się zmienia, zdobywa nowy sprzęt, umiejętności. Z perspektywy czasu, obecnie niektóre akcje sprzed lat wydają się wręcz niewiarygodne.

- Był taki pożar domu przy ulicy Lelewela. Na miejsce przyjechał jeden zastęp, ustawiliśmy drabinę i po tej drabinie sprowadzaliśmy z wyższych pięter ludzi. W pewnym momencie jednej osobie zablokowały się między szczeblami nogi. To była naprawdę karkołomna robota – mówi.

Teraz chce realizować młodzieńcze marzenia

Zawodowy strażak, który zaledwie przed tygodniem przeszedł na emeryturę, nie zamierza jednak odpoczywać, a bierze się za realizowanie swych młodzieńczych marzeń. Już za kilka dni rusza w swą pierwszą trasę w transporcie ciężarowym.

- Teraz zamierzam realizować swe młodzieńcze marzenia. W wieku 51 lat nie jest za późno i zamierzam spróbować swych sił jako kierowca samochodów ciężarowych. W pierwszą trzytygodniową trasę udam się, razem z opiekunem, do Holandii. Przygoda wzywa – śmieje się Józef Stańczak.

Po 30 latach pracy zamierza realizować młodzieńcze marzenia....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto