Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Gebert z OTOZ Animals. Trzydzieści osób co roku trafia do więzień za porzucenie zwierząt [ROZMOWA]

Rozamwiała: Dorota Abramowicz
Sądy nadal ulgowo traktują osoby znęcające się nad zwierzętami.  Wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności zapadały w najwyżej 20-30 przypadkach.
Sądy nadal ulgowo traktują osoby znęcające się nad zwierzętami. Wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności zapadały w najwyżej 20-30 przypadkach. Paweł Lacheta
Empatia w społeczeństwie znacznie wzrosła, a po części zawdzięczamy to mediom - mówi Paweł Gebert z OTOZ Animals. - W gazetach, na portalach internetowych codziennie można znaleźć jedną, dwie wiadomości na temat zwierząt. Powoli, a jednak, rośnie także liczba bezwzględnych wyroków. W ubiegłym roku tylko nasze stowarzyszenie, uczestnicząc w charakterze strony uzyskało blisko 80 wyroków za znęcanie się nad zwierzętami.To nie tylko kwestia pozbawienia wolności, ale także kary finansowe, przepadek zwierzęcia, zakaz pracy ze zwierzętami.

Jaka kara grozi właścicielowi psa, kota lub innego zwierzaka, który je porzuca?
- Trzy lata pozbawienia wolności. Według kodeksu karnego jest jedna z form znęcania się nad zwierzętami.W przypadkach, gdy porzucenie łączy się ze szczególnym okrucieństwem, kara może wzrosnąć do pięciu lat.

Patrząc na przepełnione w sezonie letnim schroniska i czytając doniesienia o kolejnych o psach przywiązywanych w lasach, powinniśmy mieć więzienia przepełnione sprawcami tego typu czynów.
- Niestety, tak nie jest. Sądy nadal ulgowo traktują osoby znęcające się nad zwierzętami. Sprawdzałem statystyki od 2011 do początku 2018 roku. Corocznie sądy rozpatrywały w tym czasie ok. 550 takich spraw. Wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności zapadały w najwyżej 20-30 przypadkach. Do tego należy dodać też recydywę lub wyroki łączone za kilka różnych przestępstw, wśród których pojawia się także znęcanie nad zwierzęciem.

A pozostali?
- Otrzymali wyroki w zawieszeniu, bądź ograniczenie wolności. Ponadto w przypadku kary pozbawienia wolności do roku można zamiennie orzec dozór elektroniczny uniemożliwiający w teorii przekraczanie danego obszaru. Wiąże się to z gigantycznymi kolejkami - w Polsce czeka nawet 100 tysięcy osób - do odsiedzenia wyroków w zakładach karnych.

Trzeba było uśpić skatowanego kundelka, który w niedzielę został porzucony na ul. Palmowej w Gdyni. Znaleziono już właściciela -sadystę?
- Nie. I szczerze mówiąc z tego, co słyszałem, szanse są niewielkie. To jest gotowy materiał na umorzenie ze względu na brak wykrycia sprawców. W przypadku znęcania się nad zwierzętami z reguły policja nie korzysta z możliwości zastosowania urządzeń do badania odcisków palców. Maksimum, co się robi, to wywiad środowiskowy przeprowadzony wśród sąsiadów. Jeśli nikt się nie przyzna i nie znajdzie się kilku świadków gotowych wskazać sprawcę palcem, sprawa jest umarzana.

Czy sama świadomość zagrożenia karą więzienia sprawia, że lepiej traktujemy zwierzęta?
- Ciężko to ocenić. Z jednej strony zgłoszeń o przypadkach złego traktowania zwierząt jest coraz więcej. Z drugiej przyczyna być może leży w tym, że ludzie coraz więcej widzą. Empatia w społeczeństwie znacznie wzrosła, a po części zawdzięczamy to mediom. W gazetach, na portalach internetowych codziennie można znaleźć jedną, dwie wiadomości na temat zwierząt. Powoli, a jednak, rośnie także liczba bezwzględnych wyroków. W ubiegłym roku tylko nasze stowarzyszenie, uczestnicząc w charakterze strony uzyskało blisko 80 wyroków za znęcanie się nad zwierzętami.To nie tylko kwestia pozbawienia wolności, ale także kary finansowe, przepadek zwierzęcia, zakaz pracy ze zwierzętami.

Czy sprawcy spotykają się z ostracyzmem, czy raczej ze współczuciem?
- W mniejszych, wiejskich miejscowościach takie zachowanie nierzadko nie jest uznawane jako odstępstwo od normy. W internecie bardzo często dochodzi do ataku. Głośno było ostatnio o filmach umieszczonych w sieci, pokazujących kierowców przejeżdżających zwierzęta. Ostracyzm był gigantyczny. W mediach społecznych znaleziono dane sprawców, dzwoniono do nich, grożono nawet ich rodzinom. Reakcja była przesadna. To jest też druga, negatywna strona medalu. Generalnie takie czyny są jednoznacznie potępiane.

Dużo zwierząt przybyło w waszych schroniskach tego lata?
- Statystyki z tego sezonu będą znane dopiero na początku przyszłego roku, ale wstępnie oceniamy wzrost na dziesięć procent Problem jest bardzo duży. Łącznie polskie schroniska zajmują się szacunkowo 150 tys. zwierząt rocznie.

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto