Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parkowanie pod blokami może skończyć się mandatem

Redakcja
W ciągu dnia przy ulicy Tetmajera jest jeszcze w miarę luźno. Zdaniem strażaków, problem zaczyna się wieczorami, gdy ludzie wrócą z pracy.
W ciągu dnia przy ulicy Tetmajera jest jeszcze w miarę luźno. Zdaniem strażaków, problem zaczyna się wieczorami, gdy ludzie wrócą z pracy. Fot. Wojciech Kubik
Osoby, które nie przestrzegają oznaczeń dróg pożarowych i parkują na nich swe samochody, muszą spodziewać się mandatów, a zabiegać o to zamierza skierniewicka straż pożarna. Na pierwszy ogień kontrolowane mają być okolice wieżowców przy ulicy Tetmajera.

Alarm, szybki wyjazd do akcji, strażacy uwijają się jak w ukropie, by błyskawicznie dotrzeć na miejsce zdarzenia, a tu okazuje się, że nie ma żadnych szans dojechać w bezpośrednie sąsiedztwo bloku, w którym szaleje pożar. Dojazd z każdej strony zastawiają zaparkowane samochody.

- Największy problem z dojechaniem bezpośrednio do bloków jest w wieżowcach Tetmajera 1, 3 i 5 – mówi Bartłomiej Wójcik, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Skierniewicach. - Wspólnie ze spółdzielnią walczymy o to, aby sytuację tę jakoś unormować – dodaje.

Po strażackich interwencjach zarządca tych trzech bloków, czyli Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa, podjęła odpowiednie kroki. Wyznaczono przeciwpożarowe drogi dojazdowe, zmieniono oznakowanie, jednak wiele to sytuacji nie poprawiło. Zdaniem strażaków dojechanie do tych bloków, szczególnie wieczorami, graniczy z cudem. Problem widzą również w SSM.

- Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, aby spełnić wymogi przeciwpożarowe. Jeśli jednak to nie skutkuje i ludzie dalej parkują, to trzeba działać inaczej. Jesteśmy wstępnie umówieni na wspólne spotkanie, by doprowadzić do tego, aby Straż Miejska zaczęła egzekwować łamanie zakazów – mówi Krzysztof Tułacz, prezes Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Tetmajera to nie jedyne miejsce na mapie miasta, które wskazują strażacy. Zwracają również uwagę na okolicę bloku Norwida 13 i rosnące tam drzewa oraz krzaki. One również mają utrudniać im dostanie się w sąsiedztwo bloku. Do spółdzielni wysłano pismo, by coś z tym fantem zrobiła. A okazuje się, że owszem, SSM robiła, ale nie na wiele się to zdało.

- Kawałek tego terenu, na którym rosną te drzewa, należy nie do spółdzielni, a do miasta. Już trzy lata temu występowaliśmy do urzędu, aby wyraził zgodę na ich usunięcie. Wówczas nam odmówiono wyjaśniając, że nie jesteśmy dysponentem tego terenu – wyjaśnia prezes.

Odmowy udzielono, a krzaki pozostawiono i dziś znów straż apeluje o ich usunięcie.

- Takie sytuacje są bardzo niebezpieczne. Co z tego, że wyznaczona jest droga przeciwpożarowa, gdy realnie nie ma po prostu gdzie rozstawić drabiny i dostać się do zagrożonych mieszkań – słyszymy w PSP.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto