– Pojechałem rowerem do Kamiona, a stamtąd skręciłem w asfaltową uliczkę prowadzącą na Rawkę – mówi nasz Czytelnik. – Gdzieś półtora kilometra dalej, po lewej stronie, natknąłem się na stertę desek rozdzielczych i innych plastikowych części do samochodu. Ktoś to powinien uprzątnąć, a ponadto po tych śmieciach dotrzeć do ich właściciela – mówi rozgoryczony cyklista.
Sprawą zainteresowaliśmy Lesława Mateję, nadleśniczego Nadleśnictwa Skierniewice, który zapowiedział, że poinformuje Straż Leśną. – Straż potwierdziła wywóz śmieci, oprócz desek rozdzielczych były tam jeszcze opony, tapicerki i inne – mówi Lesław Mateja. – Sprawdziliśmy dokładnie i okazuje się, że leżą one na terenie lasu prywatnego, który nie podlega naszej jurysdykcji. Zawiadomimy zatem starostę oraz policję. Być może po rodzaju śmieci dotrze do właściciela.
Jak przyznaje nadleśniczy, taki obrót sprawy zdarza się bardzo rzadko. – Najczęściej to my musimy sprzątnąć, rocznie wydajemy na ten cel około 30 tysięcy złotych – mówi. – I niestety, mimo licznych, wieloletnich już akcji edukacyjnych ilość śmieci w lasach nie zmniejsza się. Rośnie natomiast liczba osób, które informują nas o różnych nieprawidłowościach, zarówno jeśli chodzi o śmieci, jak i o zagrożenie pożarowe.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?