Ochrona środowiska skontrolowała Fungis

Kontrola zakończyła się 19 września.

Kontrolujący stwierdzili między innymi, że na terenie zakładu, w pobliżu boksów fermentacyjnych, wyczuwalny był "charakterystyczny zapach". Uciążliwości tych nie zaobserwowano natomiast na terenach sąsiadujących z zakładem. Urzędnicy nie stwierdzili śladów wylewania ścieków wokół zbiornika dla nich przeznaczonego. Przeprowadzono też kontrolę poziomu hałasu wokół firmy. Zdaniem kontrolujących, obowiązujące w tym zakresie normy nie zostały przekroczone.

Urzędnicy WIOŚ uznali też, że firma rozpoczęła eksploatację nowych boksów fermentacyjnych, nie informując o tym inspektoratu. Na firmę nałożony został mandat karny. Zdaniem kontrolujących, spółka nie uzyskała też pozwolenia na ich użytkowanie. O tym fakcie powiadomiony został Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
- Byliśmy na terenie tego zakładu i, naszym zdaniem, nie jest to eksploatacja, tylko rozruch technologiczny. Z punktu widzenia prawa budowlanego inwestycja nie została jeszcze zakończona, więc nie może być mowy o wydaniu pozwolenia na użytkowanie - mówi Krystyna Szachogłuchowicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Ten zakład ciągle się rozbudowuje i stale go monitorujemy. Do tej pory nie było przypadku, aby coś tam było eksploatowane na dziko.

Po kontroli w 2010 roku inspektorat nałożył na Fungis obowiązek "uregulowania stanu formalno-prawnego" wprowadzania zanieczyszczeń do powietrza z komór pasteryzacyjno-przerostowych. Termin załatwienia tej sprawy mija 30 września.
- Wywiążemy się z tego obowiązku w terminie - zapewnia Włodzimierz Jabłoński, prezes Fungisu. - Staramy się także dbać o to, aby jak najmniej zapachów dostawało się do otoczenia poprzez napowietrzanie posadzek. Niewykluczone, że zaczniemy ozonować powietrze w firmie, co też powinno się przyczynić się do poprawy - dodaje prezes.