Skierniewicki Klub Zimorodka wpisał się mocna w krajobraz miasta. Nie chodzi tylko o regularne morsowanie nad Zalewem Zadębie, ale również chociażby o działania charytatywne wspierane przez skierniewickich morsów. Ponadto w tym roku po raz pierwszy wzięli udział w paradzie otwierające Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw. Więc nie dziwni, że pojawili się w holu kinoteatru Polonez jako bohaterowie cyklu Centrum Kultury i Sztuki „Przyholuj we wtorek”, który przybliża wyjątkowe pasje skierniewiczan. Na kanapie naprzeciwko prowadzącej spotkanie Anety Kapelusz zasiadła trójka „zimorodków” – Barbara Podkoń, Marek Duda oraz Marcin Kiełczyński. Inni miłośnicy wchodzenia do zimnej wody znaleźli się wśród publiczności. Przyszli także skierniewiczanie, którzy byli zainteresowani morsowaniem i jego zaletami. A tych, jak usłyszeli skierniewiczanie na wtorkowym „Przyholuj…”, jest dużo:
-Morsowanie prowadzi do wytworzenia sporej ilości endorfin. Poza tym będąc w zimnej wodzie czujemy przyjemne odcięcie od świata – mówił Marcin Kiełczyński. Barbara Podkoń dodała: - Morsowanie bardzo dobrze wypływa na nasz układ odpornościowy. Jestem sama tego doskonałym przykładem. Miałam gorączkę, a mimo to, po namowie kolegów, zdecydowała się wejść do zimnego zalewu. Będąc w wodzie czułam jak spada temperatura mojego ciała. Następnego dnia byłam już zupełnie zdrowa.
Wynika z tego, że morsowanie jest zdrowe, daje dużo szczęścia i pozwala pozbyć się stresów. „Czy są jakieś przeciwwskazania?” - dopytywała prowadząca wtorkowe spotkanie.
-Niektórzy uznają, że przed morsowaniem należy się przebadać, że niewskazanie jest morsowanie przy nadciśnieniu tętniczym. Mój przykład i przykład moich znajomych pokazuje coś innego. Ważne jest, aby każdy odpowiednio przygotował swój organizm. Nie ma na to reguły. Natomiast najlepiej jest się zahartować małymi krokami – mówił Marek Duda, który morsuje już kilka lat i jak podkreślał, przed rozpoczęciem morsowania chorował nieustannie na zapalenie płuc i oskrzeli. Morsowanie zakończyło te problemy.
Rozmówcy Anety Kapelusz podkreślali, że członkinie i członkowie Skierniewickiego Klubu Zimorodka stworzyli grupę przyjaciół, która wspiera się w każdej trudnej sytuacji. „Zimorodki” spotkają się nie tylko nad Zalewem Zadębie. Organizują także wspólne wyjazdy w góry, rajdy rowerowe oraz ogniska.
-Każdy kto chce spróbować, mimo niskiej temperatury, jest przyjmowany bardzo ciepło. Staramy się pomagać i tłumaczyć. Myślę, że z naszej strony robimy wszystko co jest możliwe. A jak ktoś już raz wejdzie, to zostanie na zawsze - – zachęcał do dołączenia Marek Duda.
Jeżeli ktoś chciałby spróbować morsowania ze Skierniewickiem Klubem Zimorodka, może to zrobić nad Zalewem Zadębie we wtorki i czwartki o godzinie 19 lub w każdą niedzielę o godzinie 15.30.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?