Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietypowy poszkodowany w troskliwych rękach strażaków z Bolimowa

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
Ochotnicza Straż Pożarna w Bolimowie
Strażacy wyjeżdżający do zdarzeń drogowych nigdy nie są pewni co zastaną na miejscu, ani komu będą musieli pomóc. Ostatnio strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Bolimowa musieli zaopiekować się niecodziennym uczestnikiem wypadku drogowego.

- W sobotę 29 stycznia rano dwie osoby podróżujące autostradą A2 miały wypadek. Razem z dwójką pasażerów był pies, a właściwie suczka o imieniu Nika – mówi Patryk Kołosowski z Ochotniczej Straży Pożarnej w Bolimowie. - W związku z tym, że osoby poszkodowane musiały udać się do szpitala, zajęliśmy się psiakiem do czasu przyjazdu osoby najbliższej. Pies był bardzo łagodny i grzecznie siedział w naszym wozie strażackim. Zwierzę wymagało wsparcia psychicznego, dlatego strażacy starali się złagodzić jego stres głaszcząc go za uchem.

Po godzinie przyjechał członek rodziny poszkodowanych w wypadku osób, któremu strażacy przekazali psa. Jak podkreśla w rozmowie z nami Patryk Kołosowski, strażacy mimo profesjonalizmu starają się włączać czynnik ludzki w swoje działania.

- Wypadek drogowy dla psa jest traumatycznym przeżyciem, ponieważ pies nie rozumie, co się dzieje, doznaje szoku. Dlatego często się zdarza, że pies lub kot, który brał udział w wypadku drogowym jako pasażer, ucieka z miejsca zdarzenia lub jest z nim utrudniony kontakt, a widok ratowników może wywołać u niego dodatkowo agresję lub atak paniki – mówi zoopsycholog i behawiorystka, Justyna Sikorska-Krupowicz o dodaje: - Nie jesteśmy w stanie zapobiec wypadkom, jednak powinniśmy starannie zabezpieczyć zwierzę w samochodzie przed każdą podróżą, bez względu na jej długość. Dzięki temu zminimalizujemy możliwość doznania urazów fizycznych w trakcie kolizji, a nawet śmierci spowodowanej zgnieceniem bądź wypadnięciem przez przednią szybę.

Dlatego, jak podkreśla behawiorystka, powinniśmy odpowiednio przewozić zwierzęta. Przede wszystkim nie należy tego robić w strefie zgniotu:

- Przewożąc psa na tylnym siedzeniu powinniśmy rozłożyć matę zabezpieczającą, która tworzy hamak między zagłówkami tylnych i przednich siedzeń. Dobrze wykonana mata osłania szparę między siedzeniami i zabezpiecza tym samym psa przed zsunięciem się na podłogę auta i połamaniem łap przy gwałtownym hamowaniu. Ponadto pies siedzący w macie powinien mieć na sobie szelki typu guard i być przypięty specjalnym pasem bezpieczeństwa. Nigdy nie przypinamy pasem psa do obroży!

Mniejsze psy mogą podróżować w specjalnym kontenerze, wyściełanym miękkim materiałem. Kontener również powinien być przymocowany do siedzenia, żeby nie spadł i nie przesuwał się. Dzięki takim zabezpieczeniom po otwarciu drzwi samochodu przez ratowników, pies nie wybiegnie na ulicę i nie ucieknie. Jeśli mamy dużego psa, który w określonych sytuacjach reaguje agresją w stosunku do ludzi, lepiej przewozić go w kagańcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto