Nietypowe interwencje Straży Miejskiej w Tarnowie. Funkcjonariusze ruszyli na pomoc psu, a także ratowali mieszkańców przed… wężem

Strażnicy miejscy w Tarnowie są wzywani głównie przez mieszkańców do zdarzeń drogowych. Te dotyczą 90 procent wszystkich interwencji i związane są w dużej mierze z nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami.

Jednak coraz więcej w ostatnim czasie jest nietypowych zgłoszeń. Niedawno pomagali rybce, która utknęła w drucianej siatce okalającej staw w Parku Strzeleckim.

Ostatnio na jednej z posesji przy ulicy Szarych Szeregów strażnicy zostali wezwani do czworonoga, który nie mógł wyjść z budy. Właściciel, ze względu na stan zdrowia nie był w stanie pomóc zwierzęciu.

- Okazało się, że pies wystraszył się burzy i wszedł do budy, próbując się ukryć. Ta była za mała i zwierzę utknęło – relacjonuje Jerzy Pysyk, kierownik Referatu Oficerów Dyżurnych Straży Miejskiej w Tarnowie.

Strażnicy po paru minutach uwolnili psa, a właściciel obiecał, że powiększy budę.

Inna niecodzienna interwencja miała miejsce w rejonie ulicy Paderewskiego w Tarnowie.

- Według zgłoszenia jednego z mieszkańców na jednej z posesji zauważył syczącą żmiję – opowiada Jerzy Pysyk.

Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, okazało się, że wężem siejącym postrach jest... zaskroniec. Złapali go i przywieźli do pobliskiego lasu.
​