Tomasz Skoneczny pisze:
Film pt. "Chce się żyć" wywołał u mnie wielkie emocje. Oglądając ten film mogłem zobaczyć sytuacje, które zdarzyły się w moim życiu. Lekarze również nie dawali mamie nadziei na to, że będę normalnie się rozwijał i funkcjonował intelektualnie. Mówili, że będę wiecznie leżącą kłodą i podziwiali mamę za jej samozaparcie w wychowywaniu mnie. Kto by przypuszczał, że ta wiecznie leżąca kłoda zostanie kiedyś aktywnym dziennikarzem warsztatowego czasopisma? Co na to by powiedzieli lekarze z tamtych czasów?
Po wyjściu z kina miałem spore problemy z powstrzymaniem emocji. Dopóki nie usnąłem, miałem przed oczami sceny z filmu. Jak myślałem o nim, to łzy same płynęły mi z oczu. Po zakończeniu seansu chciałem jak najszybciej znaleźć się w czterech ścianach domu, bo przecież nie wypada 38-letniemu mężczyźnie ryczeć przed kinem.
Emocje wiązały się też z wielką radością.
Cieszyłem się, że nakręcono film, dzięki któremu być może zmieni się podejście do osób niepełnosprawnych. Może widz uświadomi sobie, że wygląd osoby niepełnosprawnej nie świadczy o tym, że jest ona niedorozwinięta umysłowo, że jak nie mówi i nie może wyrazić tego wszystkiego, co myśli, to nie znaczy, że nic nie czuje i można wsadzić ją do łóżka lub do domu pomocy społecznej.
Nie można nazwać jej wiecznie leżącą kłodą lub traktować jakby była nierozumną rośliną. Każdy niepełnosprawny czuje i myśli, nawet jeśli nie może tego w żaden sposób wyrazić słownie bądź gestem. Często jest nieprawidłowo odbierany.
Na pierwszy rzut oka wyglądam na człowieka upośledzonego umysłowo. Kto może wiedzieć, czy jest ze mną kontakt czy też nie, gdy spotka mnie pierwszy raz, siedzącego na wózku, śliniącego się i milczącego?
Więcej czytaj w ITS z 3 stycznia
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?