Nie jeździsz, ale i tak zapłacisz

Sprawa nabiera znaczenia na przykład w okresie ferii zimowych, gdy rodzic ma świadomość, że kupując dziecku bilet na luty, zapłaci tak, jak za każdy inny miesiąc, chociaż przez połowę lutego jego pociecha nie będzie korzystać z autobusu.

Zadzwonił do nas pan Mariusz, mieszkaniec powiatu skierniewickiego, zdenerwowany na praktyki - jak określił - skierniewickiego PKS.
- Nie rozumiem, dlaczego muszę wykupić bilet na cały miesiąc, to znaczy od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca, skoro okresowo nie korzystam z przejazdów, do których bilet mnie uprawnia - mówił zirytowany. - Gazeta powinna się tym zająć, bo według mnie PKS powinien się zreformować, przynajmniej pod tym względem. Kolej już zrozumiała, że klient nie powinien płacić za usługę, z której nie korzysta i można tam na przykład wykupić sobie bilet okresowy, na przykład od danego dnia miesiąca bieżącego do któregoś tam dnia miesiąca następnego. Za bilet miesięczny dla dziecka dojeżdżającego z Makowa do szkoły w Godzianowie muszę zapłacić 100 zł, co oznacza, że teraz, gdy są ferie, PKS przez dwa tygodnie ściąga ze mnie haracz za nic. Okazuje się, że nie jest to pierwsza osoba, której doskwiera kwestia biletu miesięcznego. Jak nas poinformowano w siedzibie skierniewickiego PKS, już ktoś tam dzwonił w tej sprawie.

- Tłumaczyłem już temu panu, że w kraju jedynym operatorem, który stosuje bilety okresowe jest kolej. Tam rzeczywiście można kupić sobie bilet w zasadzie każdego dnia miesiąca, który jest ważny do konkretnego dnia miesiąca następnego - tłumaczy Dariusz Kumosiński wiceprezes skierniewickiego PKS. - Kolej zresztą stosuje różne rodzaje biletów okresowych, na przykład weekendowe. W naszym przypadku jest tak, że nawet gdyby ktoś chciał wykupić bilet na przykład 7 lutego, to i tak będzie on ważny od 1 lutego do końca tego miesiąca.

Zdaniem wiceprezesa współzarządzana przez niego spółka nic na to nie może poradzić.
-To nie jest nasz pomysł. To wynika z przepisów prawa, na przykład z ustawy o ulgach w transporcie zbiorowym, przysługującym różnym grupom - przekonuje prezes. - A my przecież prawa zmieniać nie możemy. Mamy obowiązek się do niego stosować.

Z wywodu naszego rozmówcy wynika, że do zasad obowiązujących w PKS, które - jak twierdzi - wynikają z przepisów prawa, muszą się także stosować pasażerowie. Zwłaszcza ci, którzy nie mają szans na skorzystanie z z innych środków komunikacji publicznej.