- Dostałam zawiadomienie o zaliczce za centralne ogrzewanie i okazuje się, że mam zapłacić ponad 200 złotych! Jestem zaskoczona, bo we wrześniu kaloryfery włączono dopiero w drugiej połowie miesiąca i grzano słabo. Teraz mam płacić ZGM miesiąc w miesiąc duże sumy, a dopiero w kwietniu lub maju przyszłego roku administracja odda mi nadpłatę. Oczywiście bez procentów, chociaż będzie obracać moimi pieniędzmi - ponad miesiąc temu irytowała się mieszkanka bloku komunalnego przy ul. Jagiellońskiej.
- Zmieniliśmy zasady, zaliczki pobierane na poczet opłat za centralne ogrzewanie są jednakowe w każdym miesiącu grzewczym. Ich wysokość została wyliczona indywidualnie dla każdego budynku, na podstawie kosztów za ubiegły sezon. Sam system rozliczeń się nie zmienił - wyjaśniał wtedy Krzysztof Tułacz, prezes ZGM.
Według prezesa, zaliczki miały uprościć sprawę płatności, bo już na początku sezonu grzewczego lokatorzy wiedzieli, po ile mają płacić.
Telefony i pisma, jakimi zasypano ZGM, przyniosły skutek - zakład wycofał się z ryczałtów, o czym informuje w aneksach, jakie właśnie trafiają do lokatorów około 2 tysięcy mieszkań komunalnych.
- Czekam na aneks, ale już słyszałem, że nie będzie narzuconego nam bez pytania ryczałtu - cieszy się Jerzy Gołębiewski, mieszkaniec bloku przy ulicy Jagiellońskiej.
Prezes usiłuje jednak bronić decyzji sprzed miesiąca. - Pomysł był bardzo dobry, a niezadowolonych mieliśmy może ze 30 osób... ale były interwencje i wracamy do starego systemu. Zużycie ciepła będziemy rozliczać co miesiąc na podstawie stanu faktycznego - mówi prezes Tułacz. - Kto z lokatorów zapłacił już ryczałt, będzie miał po prostu nadpłatę - dodaje.
W ratuszu zaprzeczają, że to władze miasta wpłynęły na decyzję prezesa o rezygnacji z systemu ryczałtowego. - To sprawa wewnętrzna Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej - mówi Anna Wolińska, rzecznik UM.
Za ogrzewanie swoich budynków ZGM płaci ciepłowni około 4 miliony złotych rocznie, ale od lat spółka zalega z opłatami za okres około 3 miesięcy (łącznie daje to ponad 1 mln złotych). Ryczałt spowodowałby, że już w pierwszych miesiącach grzewczych ZGM powinien dostać poważny zastrzyk potrzebnej spółce gotówki. - Lokatorzy nam nie płacą. Ich długi za ogrzewanie, za wodę czy za czynsz wynoszą wobec naszej spółki trzy i pół miliona złotych. Toczę wojnę z ciepłownią, żeby sama pobierała opłaty od lokatorów, jak robi to elektrownia - mówi Krzysztof Tułacz.
Według prezesa ZGM, ponad połowa lokali komunalnych zadłużona jest na kwotę powyżej tysiąca złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?