Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nic nie zapowiadało tak ciężkiej choroby. Agata Nowak, z Drzewiec, prosi o pomoc w walce z nowotworem

Natalia Zwolińska
Natalia Zwolińska
Miesiąc i ogromna kwota, ponad 1,5 miliona złotych, do zebrania. Na tyle wyceniono życie i zdrowie 21-letniej Agaty, mieszkanki Drzewiec, w gminie Lipce Reymontowskie. U młodej kobiety zdiagnozowano nowotwór złośliwy – chłoniaka rozlanego.

Życie wycenione na 1,5 miliona złotych

1,5 miliona złotych to kwota, która pozwoli przeprowadzić specjalistyczną terapię u Agaty. Dzięki niej będzie miała szansę pokonać chłoniaka. W tej chwili kobieta przebywa w jednym z łódzkich szpitali, gdzie przyjmuje kolejną chemioterapię. Jak się czuje?

– Chyba całkiem dobrze znoszę chemię. Przynajmniej tak mi się wydaje. Słyszałam dużo na ten temat. Najgorzej bałam się dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale na szczęście tego nie mam – mówi Agata Nowak.

Mówi, że jest osłabiona i nie ma dużo siły. Męczące okazują się proste, do tej pory, czynności. W szpitalu Agata spędza dwa do trzech tygodni. Po zakończonym cyklu może jechać do domu.

– To taki moment na odpoczynek. I poczucie, odrobiny, normalności. Jednak muszę unikać kontaktów z ludźmi. Ograniczam je do minimum. Każda, nawet najmniejsza, infekcja może spowodować, że kolejna dawka chemii odsunie się w czasie. A to oznacza, że rak będzie mógł się spokojnie rozwijać – mówi 21-latka.

Choroba, która zaczęła się całkiem niewinnie

Młoda kobieta miała wiele planów do zrealizowania, jednak choroba pokrzyżowała je zupełnie. A wszystko zaczęło się wiosną tego roku. Od kaszlu, który wydawał się zupełnie niegroźny…

– Wiosną zaczęłam mieć kaszel. Oczywiście nie przypuszczałam, że to może być coś strasznego. Wiosną dużo osób się przeziębia. Kupiłam syrop na kaszel i myślałam, że problem będzie z głowy. O wizycie u lekarza nawet nie pomyślałam – mówi kobieta.

Tymczasem syrop nie pomógł. Kaszel się nasilał, pojawiły się też problemy z przełykaniem. Na początku maja Agata wyczuła guz na szyi. Był on zlokalizowany w okolicy tarczycy. To był moment, w którym zdecydowała się odwiedzić lekarza.

– Poszłam do lekarza rodzinnego, który dał mi od razu skierowanie do szpitala. Nie skorzystałam z niego. Wolałam iść prywatnie do endokrynologa. Cały czas myślałam, że to nic poważnego. Specjalista chorób tarczycy zastosowała u mnie sterydoterapię. I faktycznie, początkowo, przynosiła ona efekty. Jednak, przy zmniejszaniu dawek sterydów, znowu wszystko zaczęło wracać – mówi dziewczyna.

Rozpoczęły się badania, które nie przyniosły dobrych wiadomości

W tym momencie Agata zdecydowała się iść do skierniewickiego szpitala na badania. Dowiedziała się, że jest podejrzenie nowotworu. Przewieziono ją do łódzkiego szpitala, na oddział onkologiczny, gdzie robiono kolejne badania. Oczekiwanie na diagnozę było straszne. Jednak…

– Kiedy usłyszałam, że mam chłoniaka rozlanego… To był szok… – słychać, że dla Agaty był to szok, jej głos się załamuje. – Tego nie da się opisać żadnymi słowami… Pojawiają się pytania, dużo pytań. Dlaczego? Dlaczego ja? Jak do tego doszło? Taka niemoc.

Agata przyznaje, że długo docierała do niej ta diagnoza. Jednak nie chce się poddawać. Chce żyć i cieszyć się życiem. Chce stanąć, w wymarzonej białej sukni, przed ołtarzem i wziąć ślub z narzeczonym.

– Mieliśmy już wszystko przygotowane. Suknia, garnitur, kościół, sala. We wrześniu miałam przeżyć najpiękniejszy dzień swojego życia. Jednak wszystko trzeba było odwołać. Nawet nie przełożyć na inny termin, tylko odwołać. Mój narzeczony to wspaniały człowiek, który trwa przy mnie i jest olbrzymim wsparciem. Ale nie wiemy, kiedy skończy się piekło choroby. Teraz najważniejsze jest zdrowie – mówi dziewczyna.

Każdy może pomóc!!!!

W walkę Agaty, i jej rodziny, z chorobą włącza się coraz więcej osób. Można pomagać na różne sposoby. Na portalu społecznościowym uruchomiono specjalny fapage, na którym prowadzone są licytacje przedmiotów i usług. Wszystkie pieniądze trafiają na leczenie Agaty. W wielu szkołach, urzędach i firmach zbierane są plastikowe nakrętki. Można również wpłacać pieniądze poprzez portal siepomaga.pl.

– Moje życie zostało wycenione na 1,5 miliona złotych! Tyle kosztuje terapia, która jest moją ostatnią deską ratunku. To terapia CAR-T Cells, oparta na najnowszych osiągnięciach inżynierii genetycznej. Ta metoda daje mi szanse na wyleczenie. Niestety, nie jest refundowana… Nowotwór nie poczeka... Liczy się każdy dzień! Muszę uzbierać tę kosmiczną sumę jak najszybciej, inaczej stracę szansę na wyleczenie... Na życie… – Agata wierzy, że chociaż kwota jest ogromna, to uda się ją zebrać.

TUTAJ MOŻNA WPŁACAĆ PIENIĄDZE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto