Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musi płacić PZU dwa razy, bo nie napisała pisma do firmy

Agnieszka Kubik
Alicja Wojtkowiak zapowiedziała, że nie zapłaci wciąż rosnącej zaległości
Alicja Wojtkowiak zapowiedziała, że nie zapłaci wciąż rosnącej zaległości fot. Agnieszka Kubik
Alicja Wojtkowiak ze Skierniewic walczy z PZU, któremu winna jest rzekomo prawie 300 złotych.

Kobieta zapowiedziała, że nie zapłaci, nawet jeśli na jej mienie ma wejść komornik. - Bo to jest wyłudzanie pieniędzy! - mówi kobieta.

Alicja Wojtkowiak musi - zdaniem PZU - wciąż opłacać ubezpieczenie OC za samochód, który już dawno sprzedała. Dlaczego? Przechodząc do innego ubezpieczyciela, Warty, nie wypowiedziała pisemnie umowy poprzedniej firmie. A tego wymagają przepisy.

- Poszłam do PZU, bo potrzebowałam zaświadczenia o wysokości zniżki, gdyż nowy ubezpieczyciel je honorował - wyjaśnia Alicja Wojtkowiak. - Pracownik bez problemu mi je wypisał, ale słowem się nie zająknął, że powinnam napisać też wypowiedzenie umowy. Wiem, że nieznajomość prawa nie usprawiedliwia, ale przepisy zmieniają się tak często, że trudno za nimi nadążyć.

O tym, że coś jest nie tak, Alicja Wojtkowiak dowiedziała się kilka miesięcy później, gdy z firmy windykacyjnej, obsługującej PZU, otrzymała pismo z żądaniem natychmiastowego uregulowania składki OC w wysokości 199 zł. Na nic zdały się tłumaczenia i przedstawienie opłaconego OC na ten sam samochód w Warcie. PZU nie chciało słuchać wyjaśnień.

PZU uważa, że jest wobec swoich klientów, w tym i Alicji Wojtkowiak, w porządku. Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU SA/PZU Życie SA w Warszawie wyjaśnia, że zgodnie z ustawą z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych "jeśli posiadacz pojazdu zawarł umowę ubezpieczenia na okres 12 miesięcy, opłacił składkę w całości i nie powiadomił na piśmie ubezpieczyciela nie później niż na jeden dzień przed upływem tego okresu, to uważa się, że została zawarta następna umowa na kolejne 12 miesięcy".

Nieco odmienne zdanie ma rzecznik ubezpieczonych, przyznając jednocześnie, że w ostatnich latach przyjmuje mnóstwo skarg od "podwójnie ubezpieczonych".

- Takie postępowanie firmom ubezpieczeniowym na dłuższą metę się nie opłaca, gdyż psuje ich wizerunek. A akurat PZU jest mało życzliwą instytucją, jeśli chodzi o polubowne załatwienie sprawy - stwierdza Krystyna Krawczyk z biura rzecznika.

Alicja Wojtkowiak jest załamana. - Jako kierowca jestem w porządku, składkę OC mam opłaconą - mówi. - Moim zdaniem PZU wyłudza w ten sposób pieniądze.

Ponieważ pani Alicja wciąż nie wypowiedziała pisemnie umowy, składka wciąż jest wznawiana. Obecnie sięga już prawie 300 zł. Skierniewiczanka wystosowała do prokuratury wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez PZU, ale ta umorzyła postępowanie.

- Już nie wiem, co mam robić - załamuje ręce kobieta.

PZU twierdzi, że wyjścia są dwa: pani Alicja może albo zapłacić żądaną sumę, albo skorzystać z możliwości złożenia wniosku o umorzenie zaległości ze względu na trudną sytuację osobistą, rodzinną lub majątkową.

- No i koniecznie napisać to wypowiedzenie - przypomina Agnieszka Rosa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto