Mroźny, sobotni poranek na targu w Skierniewicach. Co stało się z handlowcami?

Okazuje się, że jedną z głównych przyczyn braku handlujących była pogoda. Sprzedający, którzy jednak zdecydowali się dzisiaj przyjechać mówią wprost:

- Na dzisiaj zapowiadali wiatry i deszcze. Ponieważ mieszkam pod Skierniewicami to mogłem przyjechać. Wiadomo - jak nie ma pogody to nie ma kupujących, a towar trzeba zapakować, dowieźć, rozpakować, a co się nie sprzeda z powrotem zabrać - mówił nam rolnik sprzedający warzywa.

Mało było również kupujących. Wśród nich przeważały osoby w wieku 60 plus.

- Kupuję na rynku od lat. W zasadzie to mój mąż był tak przyzwyczajony i stało się to taką małą tradycją: jak sobota to zakupy na rynku. Jestem już na emeryturze od wielu lat i dla mnie to taka forma rozrywki. Znam już wielu sprzedających, wiem, że ich produkty są świeże i nie zepsują mi się następnego dnia. Ceny są podobne jak w marketach, ale tu sprzedawców znam i zawsze można z nimi porozmawiać. Poza tym jest to okazja, żeby spotkać znajomych - mówiła jedna z kupujących.

Młodych osób, które robią zakupy na targowisku jest znacznie mniej. Jak mówią sprzedawcy może to wynikać z wygody i braku czasu.

- Handluję na rynku już przeszło 15 lat. Zawsze było tak, że większość klientów stanowiły osoby starsze. Teraz, kiedy w mieście jest kilka marketów to młode osoby wolą kupić wszystko w jednym miejscu, bez wielkich kolejek i konieczności wstawania rano. Na rynku najlepiej zakupy robić do godziny 10, a dla niektórych to pora najlepszego snu - mówi sprzedawczyni jednej z budek.

Warto pamiętać, że każdej zimy liczba sprzedających spada. Natomiast już wiosną na placu targowym nie będzie pustych miejsc handlowych. Ciepłe i słoneczne dni zachęcać będą mieszkańców miasta do zakupów na rynku, a przez to będzie również więcej stoisk.