- Skierniewiczanie, którzy ukończyli 60. rok życia, mogą skorzystać ze szczepień częściowo refundowanych przez urząd miasta - mówi Małgorzata Jastrzębska, kierownik przychodni Ka-Med w Skierniewicach. - Trzeba jednak liczyć się z wydatkiem 5 złotych.
Dla osób starszych firmy farmaceutyczne przygotowały nowość w szczepieniach przeciwko grypie. To preparat wykorzystujący właściwości ludzkiej skóry, pozwalający na zastosowanie systemu mikrowstrzyki-wań. Oferta jest atrakcyjna dla tych pacjentów, którzy boją się kłuć - igła jest mniejsza i cieńsza, a objętość wstrzykiwanego preparatu jest skoncentrowana, 5-krotnie mniejsza niż standardowa. Szczepienie jest więc krótsze i mniej bolesne szczepienie. Wadą jest cena 50 - 60 zł oraz fakt, że takie szczepionki nie są refundowane.
Jednak zainteresowanie szczepieniami, zarówno tymi refundowanymi, jak i pełnopłatnymi, utrzymuje się na średnim poziomie. Niewykluczone, że w ubiegłym roku więcej mówiło się na temat zalecanych szczepień i ewentualnych powikłań. W tym roku epidemią grypy na razie nikt nie straszy. Mieszkańcy Skierniewic różnie do tematu szczepień podchodzą,
- Nie szczepiłam się nigdy i nie zamierzam - deklaruje Kazimiera Matysiak. - Na nic poważnego raczej nie choruję, zwykłe infekcje zwalczam domowymi sposobami. Szczepionki to wymysł firm farmaceutycznych, które na tym zarabiają - podejrzewa kobieta.
Innego zdania jest Józef Strzelecki, który z racji wieku postanowił się w tym sezonie zaszczepić.
- Jestem już w takim wieku i kondycji, że dla mnie zagrożeniem jest każda infekcja, byle katar może się skończyć zapaleniem płuc. Zaszczepiłem się, bo teraz nawet jak zachoruję to może choroba obejdzie się ze mną łagodniej? - ma nadzieję.
Seniorzy, którzy decydują się na szczepienie, tłumaczą to tym, że są w grupie tzw. ryzyka. Podobnie jest z dziećmi, ale rodzice rzadko decydują się na kolejne szczepionki.
- Syn poszedł w tym roku pierwszy raz do przedszkola i myślałam o zaszczepieniu go przeciw grypie, ale ostatecznie zrezygnowałam. Wiedziałam, że na początku będzie chorował i nie chciałam go dodatkowo obciążać - tłumaczy swoją decyzję Monika Halińska, mama 5-letniego Wojtka.
Inna mama przyznaje, że w ubiegłym roku szczepiła starsze dziecko a i tak chorowało, więc młodszego syna już nie zamierza.
Mimo to frekwencja w skierniewickim przedszkolach utrzymuje się na dobrym poziomie. - Na 120 dzieci uczęszcza ok. 100 - informuje Danuta Pąśko, intendentka z Przedszkola nr 10.
W Przedszkolu nr 2 jest podobnie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?