Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miliony na szkoły

Jolanta Sobczyńska
Kontynuujemy cykl pod hasłem "Oceniamy władzę". Pod dziennikarską lupę "ITS"weźmie niemal wszystko... Dzisiaj oceniamy: wydatki na oświatę

Jeśli mielibyśmy wskazać temat numer jeden, który najbardziej zaangażował władze miasta w tej kadencji, to zapewne byłaby to oświata. Była więc budowa orlików, sal gimnastycznych, termomodernizacje budynków i remonty za grube miliony. A to tylko tematy inwestycyjne. Nie wliczamy tu nakładów na projekty dokształcające uczniów. 


Samych boisk typu Orlik powstanie w mieście sześć. Przy Gimnazjum nr 1 i nr 3 oraz przy Szkole Podstawowej nr 2 i nr 4 już są. Przy Zespole Szkół Zawodowych nr 3 i ZS 4 - są budowane. Każdorazowo minister daje na inwestycję 333 tys. zł dofinansowania. Podobną kwotę dokłada marszałek. Reszta to pieniądze z budżetu miasta. Przez cztery lata było to około 3 mln zł. 
Ponadto w 2009 roku przy Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących powstało boisko wielofunkcyjne z bieżnią za 735 tys. zł (w tym ponad 200 tys. zł dofinansowania). Podobny obiekt budowany jest teraz przy ZSZ 1 (za 700 tys. zł).

Wybudowano dwie sale gimnastyczne - przy SP 7 (za 2,8 mln zł) i przy ZSZ 2 (2,4 mln zł). Marszałek dał do pierwszej inwestycji 600 tys. zł, a do drugiej 400 tys. zł dofinansowania. Rozpoczęto też budowanie hali przy LO (za 3,7 mln zł). Będą z niej korzystać również uczniowie podstawówki, SP 1. 
Przedszkolaki z trójki, czwórki i piątki dostały nowe place zabaw. Każdy za 45 tys. zł. 
Część szkół, czyli Gimnazjum nr 1 i 3, SP 4, SP2, LO, ZSSO, ZSZ 2, Przedszkole nr 4 - była już termomodernizowana (ocieplone ściany, wymienione okna i drzwi) . Reszta inwestycji trwa (SP 7, Przedszkole nr 1, ZS 4, ZSZ 1 oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy i warsztaty przy ZSZ 2).

W sumie przez cztery lata pochłonie to aż 11 mln zł. 
W tym roku ruszyła też rozbudowa Zespołu Szkół Integracyjnych. Powstanie tu m.in. stołówka (2,2 mln zł) i sale lekcyjne. 
 Na same remonty - malowanie ścian, naprawy podłóg w klasach i salach gimnastycznych, remonty sanitariatów, wymianę instalacji elektrycznych czy ogrzewania - miasto Skierniewice we wszystkich przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach, placówkach ponadgimnazjalnych, SOSW czy w Centrum Kształcenia Ustawicznego wydało od 2007 do 2010 roku prawie 5 milionów złotych.

Wypowiedzi opozycji
Jarosław Chęcielewski, radny opozycyjny


- Nie podoba mi się forma zarządzania boiskami orlik. Te obiekty są wybudowane przy szkołach, do godz. 15 korzystają z nich tylko uczniowie tych placówek, więc powinny być pod kuratelą dyrektorów szkół. Tymczasem dostały się w ręce spółki miejskiej. A zarządzanie polega w praktyce na tym, że jeden instruktor próbuje mieć oczy wokół głowy i zapanować nad tym, co dzieje się na dwóch obiektach. Co ciekawe, ta osoba czasem zajmuje się nawet sprzątaniem zaplecza sanitarnego przy boiskach. Poza tym zdarzają się i takie sytuacje, że na boisku, ubrany w pantofle gra w piłkę jakiś "młodzieniec", a 10-latki nie mogą dostać się na obiekt. Są też w Skierniewicach jeszcze takie szkoły, które mimo ery cyfryzacji nie mają podstawowego sprzętu multimedialnego. 


Wypowiedzi mieszkańców

Kazimierz Szewczyk, ul. Iwaszkiewicza 

- Jestem emerytem i dzieci w szkole nie mam, za to każdego dnia mogę z balkonu obserwować, co się dzieje na boisku orlik przy Gimnazjum na Widoku, tuż obok pływalni. Na początku bardzo mi się ta idea budowania boisk na osiedlach podobała. Jeszcze pamiętam, jak sam po szkole grałem z kolegami do ciemnej nocy. Byliśmy sprawni, nikt nie miał krzywego kręgosłupa, a energię, którą mogliśmy wykorzystać na psocenie - traciliśmy na boisku. I tu - myślałem - będzie podobnie. Tymczasem póki jest jasno - owszem - młodzież goni za tą piłką - grają a to w nogę, a to w ręczną. Ale gdy tylko robi się ciemno, na terenie obok orlika zbierają się jakieś podejrzane osoby. A co tam robią? O tym mogą świadczyć butelki po różnych trunkach, które leżą tu rano.

Maria Zduńczyk, os. Widok

- Moja wnuczka chodzi do podstawówki w Zespole Szkół Integracyjnych. Córka jeździ do pracy do Warszawy i wraca po godzinie 19. Ja też pracuję, ale albo się zwalniam z firmy, albo biegnę na złamanie karku, byle odebrać małą ze szkoły po zajęciach. Nie chodzi o to, że nie mogłaby poczekać w świetlicy, ale ona jest po lekcjach po prostu głodna. Dlatego nic mnie tak nie ucieszyło jak budowa stołówki przy szkole. Szkoda tylko, że będzie można z niej korzystać dopiero za rok. Teraz trzeba się będzie jeszcze przemęczyć. 
Zauważyłam też, że w te wakacje wypiękniało nam kilka szkół. Pomalowano choćby szkołę, którą ja kończyłam, Zespół Szkół Zawodowych nr 1, czyli popularną budowlankę. Remont widziałam też w przedszkolu na Widoku.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto