Awans po słabej grze
2016-08-24 12:50:17
No i doczekaliśmy się. Po ponad 20 latach polski zespół znów zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Będzie nim Legia Warszawa. Stało się to dzięki remisowi na własnym terenie z FC Dundalk 1:1. Tak więc o awansie zadecydował pierwszy mecz w Irlandii wygrany przez legionistów 2:0.
Przechodząc do wczorajszego meczu, wielu znawców tematu jest zgodna co do tego, ze to, co zaprezentowali podopieczni Besnika Hasiego w pierwszych 45 minutach rewanżu nie mieściło się bowiem w skali piłkarskiej. Wymieniac można bardzo dużo: brak pomysłu, bicie głową w mur ustawiany przez półamatorski zespół, indywidualne błędy i stracony gol. Druga połowa nie była w wykonaniu zawodników Legii wcale lepsza. Mało tego, od 67 minucie gdy czerwona kartkę ujrzał warszawski obrońca Adam Hlousek, wydawało się, że kolejne gole dla FC Dundalk to tylko kwestia czasu. Warszawiacy mogą mówić o dużym szczęściu, ponieważ nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie. To legionisci w doliczonym czasie zdobyli gola po strzale Michała Kucharczyka.
Przechodząc do wczorajszego meczu, wielu znawców tematu jest zgodna co do tego, ze to, co zaprezentowali podopieczni Besnika Hasiego w pierwszych 45 minutach rewanżu nie mieściło się bowiem w skali piłkarskiej. Wymieniac można bardzo dużo: brak pomysłu, bicie głową w mur ustawiany przez półamatorski zespół, indywidualne błędy i stracony gol. Druga połowa nie była w wykonaniu zawodników Legii wcale lepsza. Mało tego, od 67 minucie gdy czerwona kartkę ujrzał warszawski obrońca Adam Hlousek, wydawało się, że kolejne gole dla FC Dundalk to tylko kwestia czasu. Warszawiacy mogą mówić o dużym szczęściu, ponieważ nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie. To legionisci w doliczonym czasie zdobyli gola po strzale Michała Kucharczyka.