Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie pozwolą wyciąć w Skierniewicach żadnego drzewa

Agnieszka Kubik
Mieszkańcy bloku przy ulicy Reymonta protestują przeciwko wycięciu 29 drzew rosnących wzdłuż kamiennego ogrodzenia. Na razie wycinkę udało się wstrzymać, ale czy na długo?

Jak to zwykle bywa, obie strony mają swoje racje i swoje argumenty. Mieszkańcy bronią drzew, gdyż te rosną tu „od zawsze”, a poza tym dają cień, co przy obecnych afrykańskich upałach jest bardzo istotne. Argument zarządców, że każde wycięte drzewo zostanie zastąpione nowym nasadzeniem uważają za chybiony - zanim te urosną, w ich mieszkaniach będzie jak na patelni. - Po godzinie 13 słońce zaczyna zaglądać nam do okien, jeśli tych drzew nie będzie, to się usmażymy - mówi jedna z mieszkanek bloku.

Problem trwa od kilku lat, ale raczej nabrzmiewa niż zmierza ku szczęśliwemu rozwiązaniu. Charakterystyczny kamienny mur został wybudowany lata temu i gdy wokół niego zaczęły rosnąć samosiejki, wszyscy byli zadowoleni. Do momentu, gdy korzenie kilkudziesięcioletnich dziś drzew zaczęły rozsadzać mur. Zrobiło się niebezpiecznie.

- Nie da się pogodzić wzrostu tych drzew z okalającym je murem
- mówi Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej skierniewickiego ratusza. - Ja wiem, że mieszkańcy protestują, ale kto weźmie odpowiedzialność, jak mur przewróci się na jakiegoś przechodnia? To my, służby, musimy zadbać o bezpieczeństwo.

Miasto oznakowało zatem 29 drzew do wycinki, która miała nastąpić lada moment. Mieszkańcy wylegli jednak przed blok i stwierdzili, że nie dadzą wyciąć żadnego. - Jak będzie trzeba to przykuję się do drzewa łańcuchem - mówi lokatorka, której jedno z drzew osłania okno i zapewnia choć trochę cienia. Miasto odpuściło.

- Uzgodniliśmy z wiceprezydentem Górajem, że spróbujemy naprawić mur bez wycinania drzew - mówi Łukasz Paruzel, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który zarządza wspólnotą z tego bloku.

Tyle, że to „łatanie” podejmowane po raz kolejny. Tadeusz Bakalarski, pracownik ZGM pokazuje nam miejsca, gdzie mur był już wielokrotnie naprawiany, między innymi klamrami i zaprawą tynkową. Drzewa jednak wciąż rosną...

- Ja dostosuję się do decyzji przełożonych, ale moim zdaniem to tylko odkładanie problemu w czasie - podkreśla naczelnik Zawadzki. - Im wcześniej doszłoby do wycinki, tym lepiej dla muru.

Szkoda i drzew, i muru, który wpisał się w pejzaż miasta. Jednak w obliczu zmian klimatycznych, które dzieją się na naszych oczach, rośliny, a zwłaszcza drzewa, są na wagę złota i chyba lepiej poświęcić wszystko inne niż je. - Niech przycinają, ale nigdy nie damy ich wyciąć - mówią lokatorzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto