Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maszyna zmian ruszyła...

Anna Wiśnik
Na wykładach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, sala zwykle jest wypełniona słuchaczami po brzegi
Na wykładach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, sala zwykle jest wypełniona słuchaczami po brzegi Anna Wiśnik
Po przyjęciu uchwały dotyczącej likwidacji MCK, zainteresowani sprawą wiedzą w zasadzie tyle samo co przed jej przyjęciem, czyli nic. Pozostaje wiara w zdrowy rozsądek władz.

Po ogłoszeniu przez władze wszem i wobec, że jest już uchwała rady miasta w sprawie likwidacji, przez połączenie, czterech ośrodków kultury w naszym mieście - Młodzieżowego Centrum Kultury, Miejskiego Ośrodka Kultury, Izby Historii Skierniewic i Biura Wystaw Artystycznych, wśród mieszkańców, którzy angażują się w działania rozmaitych stowarzyszeń, istniejących przy tych jednostkach rozgorzała dyskusja - co dalej?

Choć nic nie jest oficjalnie potwierdzone, słychać głosy, że kultura w mieście popłynie za pół roku (tyle bowiem musi upłynąć od podjęcia uchwały o zamiarze likwidacji do wprowadzenia jej w życie) pod banderą MOK - jakkolwiek ten twór by się wówczas nie nazywał.

O ile IHS i BWA nie wywołują aż tak ożywionych dyskusji, choć są równie istotne w życiu kulturalnym Skierniewic co inne ośrodki, o tyle w sprawie likwidacji MCK słychać głośny jęk zawodu.
- Przy MCK działa 26 grup. Zgodnie z zapewnieniami prezydenta naszego miasta, po planowanych zmianach grupy nadal mają istnieć - mówi Bożena Witkowska, dyrektor MCK.
- Nikt z nami wcześniej nie konsultował planowanych zmian, rozmowy odbędą się teraz i z tego co wiem, mają dotyczyć kształtu nowego ośrodka kultury w Skierniewicach, nie zaś kwestii czy zmiany będą czy nie, bo to już jest przesądzone - tłumaczy Witkowska.

Do redakcji naszej gazety przyszli w ubiegłym tygodniu Czytelnicy, którzy z przerażeniem pytali, co się stanie po ewentualnej likwidacji (połączeniu) z Uniwersytetem Trzeciego Wieku i grupą 4-20.
- Gospodarze miasta zapewniają, że w tej sprawie mają odbyć się konsultacje, jednak póki co nie wiadomo nawet, na jaki temat mają toczyć się ewentualne rozmowy, ponieważ nie jest jasne, co ma się zmienić w co, kto kogo ma przejąć, a które instytucje zupełnie znikną - denerwuje się nasza Czytelniczka, która jest słuchaczką Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Czy to znaczy, że nasz uniwersytet przestanie działać? - zastanawia się. - Proszę przyjść na jakiekolwiek z naszych zajęć, zawsze jest pełna sala. My starsi nie jesteśmy może zbyt krzykliwi i widoczni, ale naprawdę wielu z nas korzysta z oferty kulturalnej MCK - uważa.

Podobne obawy mają w zasadzie wszyscy słuchacze uniwersytetu. Ludzie ci nie są zadowoleni ze zmian i boją się utraty tego, czym się pasjonują już od 10 semestrów. - Wielu z nas wyczekuje każdej kolejnej środy - mówi Czytelniczka. - Teraz po prostu nie wiemy, czego się spodziewać.
Wiesława Maciejak, literatka związana ze Skierniewickim Uniwersytetem Trzeciego Wieku uważa, że MOK i MCK to dwa różne obiekty, których raczej nie powinno się łączyć.

- Wiem, że jakiś czas temu mieszkańcy otrzymywali ankiety. Po analizie udzielonych odpowiedzi okazało się, że jeśli można tak powiedzieć, zwyciężył MOK. Ja tego nie kwestionuję, chcę jedynie zwrócić uwagę, że należy się zastanowić czy łączenie tych instytucji faktycznie się powiedzie i ma sens? - pyta Maciejak.

Spotkania słuchaczy uniwersytetu odbywają się w każdą środę, ponadto dwa razy w tygodniu jest gimnastyka a raz w miesiącu zajęcia z cyklu "Spotkania podróżnicze". Oprócz tego rozmaite wyjazdy w różne ciekawe miejsca.
- Jeśli zostanie nam to odebrane, będzie to dla nas ogromna strata - mówi pani Barbara, jedna z słuchaczek.

Mimo obaw większość ludzi wierzy, że chociaż te najważniejsze grupy przetrwają kulturalną rewolucję.
Nadzieje w pewnym sensie znajdują potwierdzenie w słowach rzecznika prasowego skierniewickiego urzędu miasta.
- Uchwała została dopiero podjęta. Będą prowadzone rozmowy, poczekajmy na ich wyniki. Władze miasta zrobią wszystko, by wprowadzane zmiany były jak najmniej dotkliwe dla tych grup - zapewnia Anna Wolińska, rzecznik Urzędu Miasta Skierniewice.

W podobnym tonie wypowiada się Monika Kotowska, kierownik artystyczny i choreograf Akademii Tańca 4-20, grupy, której los także, póki co, jest niepewny.
- Moim zdaniem nie ma co się martwić na zapas. Poczekajmy na rozmowy - proponuje pani Monika. - Na razie cała sytuacja jest dla nas jedną, wielką niewiadomą, jednak trzeba dalej robić swoje i zachować spokój.

Kotowska podkreśla też, że jej zdaniem ewentualne połączenie instytucji jest możliwe, pod warunkiem, że wyjdzie kulturze w mieście na dobre i gdy na czele stanie osoba kompetentna, czyli ktoś kto naprawdę czuje kulturę. - Bo tyle kultury w mieście, ile miasta w kulturze - podsumowuje temat Kotowska.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto