Tymczasem toczy się dyskusja, czy skierniewickie targowisko powinno być zamknięte.
– Wprawdzie teren jest miejski, ale działają tam prywatne podmioty, które mogę co najwyżej prosić o ograniczenie sprzedaży – mówi prezydent Krzysztof Jażdżyk. – W tym przypadku mam jednak dylemat, bo jeśli zamkniemy targowisko, ludzie pójdą po tę cebulę lub marchewkę oraz inne produkty do marketów, gdzie prawdopodobieństwo zarażenia wirusem jest znacznie wyższe niż na otwartej przestrzeni. Ale do poniedziałku zastanowimy się, co zrobić z targowiskiem.
Opinię, że w markecie łatwiej się zarazić niż na targowisku potwierdziła dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Justyna Łukasik.
– Poza tym, że mamy tam do czynienia z otwartą przestrzenią, to zagęszczenie osób jest mniejsze niż w markecie – stwierdziła Justyna Łukasik. – Dzisiaj nasi pracownicy udali się na targowisko i zalecali sprzedawcom, zwłaszcza artykułów spożywczych, stosowanie zasad bezpieczeństwa.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?