Emocje sięgnęły zenitu, gdy odczytano projekt utworzenia tzw. funduszu sądowego, czyli konta, gdzie gromadzone byłyby środki wypłacane potem osobom, które w sądzie wygrywają sprawy ze spółdzielnią. Sądy uznały bowiem za bezpodstawne pobieranie od lokatorów tzw. opłat oddłużeniowych (celem spłaty wielomilionowego długu spółdzielni ) podczas wyodrębniania lokali.
- W głowie się nie mieści, co spółdzielnia wymyśla! - skwitował jeden ze spółdzielców.
Spółdzielnia ma do wykonania 12 wyroków sądowych, ale nie ma pieniędzy. Siedmiu osobom wypłaciła już w sumie 50 tys. zł. - Mieszkańcy czterech bloków, tam gdzie nie ma hipotek, spłacaliby przez trzy lata po 1,12 zł lub przez cztery lata po 84 grosze za mkw. - mówi Henryka Mrówka, księgowa Standardu.
- Nie ma mowy, najłatwiej jest obciążyć długiem spółdzielców - oponowali ludzie.
Ostatecznie pomysł upadł, a spółdzielnia nadal ma problem. Na spotkaniu skupiono się przede wszystkim na finansach. Spółdzielnia Standard, która jeszcze kilka lat temu miała 7 mln zł zadłużenia, ma obecnie 914 tys. zł długu i - jak twierdzi zarząd spółdzielni - korzystną umowę z bankiem BGŻ.
- Jeśli spłacimy 166 tys. zł, to bank umorzy nam odsetki - mówi Tadeusz Rudzik, prezes, który w czwartek zrzekł się prezesury w spółdzielni. - Pieniądze będą pochodziły ze sprzedaży mieszkania z naszych zasobów, wartego 200 tys. zł.
Ważną kwestią był sposób pokrycia straty bilansowej za ubiegły rok, wynoszącej prawie 76 tys. zł. - To koszty sądowe, nieściągnięte należności, odsetki od zobowiązań sądowych, zwroty spłat oddłużeniowych i inne - wyliczała księgowa.
Propozycje uchwał były dwie: uchwała zarządu zakładała pokrycie straty z funduszu zasobowego oraz remontowego, uchwała dwóch członków spółdzielni zakładała spłatę jedynie z funduszu zasobowego. Zebrani opowiedzieli się za pierwszym projektem, co oznacza, że o ponad 23 tys. zł zostanie pomniejszony fundusz remontowy.
Emocje wywołało podniesienie wysokości karnych odsetek od nieterminowych wpłat. Zarząd zaproponował wzrost z 13 do 24 proc. - Nie można tak karać osób, którym życie się nie ułożyło - oponowała jedna pani. - Ja nie mam zamiaru kredytować dłużników - mówiła inna, i to jej głosu posłuchano.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?