Lidl doniósł policji na kilkudziesięciu mieszkańców Skierniewic

W październiku 2011 roku przeprowadzona została kilkudniowa kontrola pojazdów, parkujących obok sklepu. Wykonano zdjęcia, a następnie doniesiono do skierniewickiej policji o popełnieniu wykroczenia przez właścicieli aut.
- Dotyczy to 30 osób - informuje Robert Zwoliński, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KPP w Skierniewicach. - Materiały przekazaliśmy sekcji wykroczeń, która prowadzi postępowanie.

Przedstawiciel Lidla tłumaczy zdarzenie tym, że zaczęły docierać do sklepu informacje o trudnościach z zaparkowaniem. Wprowadzono więc regulamin korzystania z parkingu, zaś przy jego wjeździe ustawiono znaki drogowe - pierwszy informował, że wjeżdżający na parking znajduje się w strefie ruchu, zaś drugi zakazywał postoju powyżej trzech godzin oraz w godz. od 23 do 6.

- Właściciel terenu może na nim regulować ruch według własnego uznania, nie musi konsultować tego z komisją ruchu drogowego - zapewnia Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału komunikacji w skierniewickim ratuszu. - Natomiast ustawienie znaku "strefa ruchu" uprawnia służby mundurowe do interwencji na tym terenie.
Właściciele namierzonych aut otrzymali wezwanie na komendę policji w celu złożenia wyjaśnień.

- Otrzymałem mandat w wysokości 100 zł za każdy dzień udokumentowanego parkowania, co w sumie dało 300 zł - mówi Witold Klimkowski, parkujący przed Lidlem. - Nie przyjąłem mandatu, więc będę miał rozprawę w sądzie grodzkim, a w zasadzie trzy rozprawy, ponieważ każda dotyczy innego dnia parkowania.

Zdaniem naszego rozmówcy, kara została wymierzona niezgodnie z prawem. Powołuje się na rozporządzenie ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. W paragrafie 28 rozporządzenia czytamy m.in., że znak zakazu postoju "dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie". Na ten przepis powołują się także inni parkujący przy Lidlu.