Ktoś kilkakrotnie włamał się do wnętrza placówki, zaś dyrektor szkoły stwierdziła zaginięcie ważnych dokumentów, między innymi akt osobowych nowych pracowników. Zainteresowani twierdzą, że komuś bardzo zależy na tym, aby placówka się rozsypała.
- Zginęła na przykład cała moja teczka, ani jeden dokument się nie zachował - relacjonuje Wiesława Wojciechowska, nowa dyrektor szkoły. - Z tymi kradzieżami na pewno związana jest osoba, która dysponuje kluczami od szkoły, ponieważ nie ma śladów włamania. Widać natomiast, że ktoś niepożądany przebywał wewnątrz i grzebał w dokumentach. Wszystko natomiast ustało, gdy wymieniliśmy drzwi do szkoły.
Dyrektor Wojciechowska fakt kradzieży dokumentów zgłosiła na policję w październiku. Miesiąc później napisała pismo do Prokuratury Rejonowej w Brzezinach.
- We wtorek byli u mnie także przedstawiciele stowarzyszenia prowadzącego szkołę - potwierdza prokurator Anna Czapnik. - Wiem od kierownika rewiru dzielnicowych w Lipcach Reymontowskich, że postępowanie zostało wszczęte, ale w tej chwili nic na ten temat nie można powiedzieć.
Zdaniem wójta gminy Lipce Reymontowskie, komuś musi zależeć na tym, aby szkoła przestała istnieć.
- Ktoś wykonuje złą robotę nowym władzom szkoły - komentuje wydarzenia Jerzy Czerwiński. - Mamy swoje podejrzenia, ale daleki jestem od oskarżeń. Mam nadzieję, że ta osoba zostanie wykryta.
Stowarzyszenie przejęło szkołę w Mszadli, gdy samorząd w lutym podjął decyzję o jej likwidacji z uwagi na zbyt wysokie koszty utrzymania.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?