Dyrektor skierniewickiego zakładu przetwórczego odpiera zarzuty. – Nasze ścieki śmierdzą, ale u nas nie śmierdzi – mówi kategorycznie Radosław Płotkowiak. – Śmierdzi za naszym ogrodzeniem, gdzie ścieki wpływają do rur kanalizacyjnych.
Za kanalizację odpowiada miejska spółka Wod-Kan. Jej prezes Janusz Pastusiak nie czuje się odpowiedzialny za fetor. – Nasze rury są szczelne i z nich nie śmierdzi – zapewnia.
Kto w mieście psuje powietrze?
Czytaj w piątek, 26 października w ITS
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?