Kto kupi DPS przy ul. Nowobielańskiej?

Do tej pory wydawało się, że gracz jest tylko jeden, czyli firma Medi-System. Radni miejscy przyznawali, że są pod wrażeniem prezentacji, jaką firma przedstawiła im na jednej z komisji mienia komunalnego Rady Miasta Skierniewice. W kwietniu doszło też do spotkania Marcina Zawadzkiego, prezesa firmy Medi-System z prezydentem Leszkiem Trębskim, który był zadowolony ze spotkania. Mówił nam wtedy, że miasto zaplanowało wprawdzie w tegorocznym budżecie pół miliona złotych na przeprojektowanie budynku na pobyt 50 pensjonariuszy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by całość sprzedać. 


Wkrótce potem do prezydenta oraz do biura rady wpłynęło pismo od Jana Dziedzica, w którym informował on, że również jest zainteresowany ofertą. 

- Na budowie DPS przez dwa lata nic się nie działo i nagle nieruchomość zmieniła się nie do poznania - mówi przedsiębiorca. - Przyznam, że zmobilizowało mnie to do złożenia swojej oferty. 


Urząd miasta w oficjalnym piśmie odpowiedział, że została ona pozytywnie rozpatrzona. - Mam otrzymać informację, kiedy odbędzie się przetarg - mówi Jan Dziedzic, dodając, że w przeciwieństwie do Medi-System, chce przy ulicy Nowobie-lańskiej stworzyć klasyczny DPS, a nie zakład opiekuńczo-leczniczy, który rządzi się nieco innymi prawami. 
- Do finalizacji swoich planów przystąpiłbym natychmiast po zakupie nieruchomości, bo miasto już dość poniosło strat z powodu jej utrzymywania - dodaje. 



Mariusz Dziuda, przewodniczący Rady Miasta Skierniewice, twierdzi, że miasto liczyło się, iż Medi-System może mieć konkurencję. - Zgodnie z ustawą samorządową, przetarg musi być nieograniczony, więc mogą przystąpić do niego i inni, co jest bardzo zdrową sytuacją - mówi. - Mam tylko nadzieję, że prezydent dopilnuje, by specyfikacja do tego przetargu została mądrze rozpisana. Można zastanowić się nad pewnymi ograniczeniami dla inwestora, na przykład by jak najszybciej rozpoczął planowaną inwestycję. Wprawdzie cena będzie niższa, ale miasto nie jest przecież handlarzem nieruchomości.


Zanim zostanie ogłoszony przetarg, miasto musi powtórnie przeprowadzić wycenę nieruchomości, bo poprzednia już jest nieaktualna. Wtedy była to kwota 3 mln 448 tys. zł.