Kto będzie ratował skierniewiczan

Procedura nie jest jednak zakończona. NFZ przyznał ostatnio, że po ogłoszeniu wyników protest złożyła spółka JMG Medyk ze Skierniewic. Szpital od decyzji komisji nie będzie się odwoływał. Nadal więc nie wiadomo, czyje karetki zaczną jeździć w Skierniewicach 1 stycznia 2012 roku. I najważniejsze. Czy wraz ze zmianami, jakość usług nie pogorszy się?

Przypomnijmy, iż Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego (WSRM) świadczy obecnie usługi z zakresu ratownictwa medycznego w Łowiczu. W ostatnich miesiącach wielokrotnie odbieraliśmy sygnały, że karetki przyjeżdżają z opóźnieniem. Zdarzało się też, że Łowicz wzywał na pomoc karetki z innym miast. Czy teraz to samo czeka prawie 50-tysięczne Skierniewice? - Zmiany nie wpłyną na dostępność usług ratownictwa medycznego. Pacjenci nie odczują zmiany, a czas oczekiwania na karetkę się nie wydłuży - zapewnia Anna Leder z łódzkiego oddziału NFZ.

Podobnego zdania jest Grażyna Krulik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach. - Tak naprawdę od 1 stycznia zmieni się tylko to, że karetki nie będą stacjonowały przy szpitalu, tylko przy ulicy Kozietulskiego - mówi Grażyna Krulik. - Do pacjentów będą jeździć te same karetki, bo przecież dotąd szpital korzystał ze sprzętu WSRM. Ludzie na pewno nie odczują żadnych zmian.

Zmiany jednak będą. Choćby taka, że WSRM nie będzie tworzył w Skierniewicach własnej dyspozytorni. Oznacza to, że dzwoniąc na numer 999 będzie się zgłaszał dyspozytor z Łodzi i to on będzie przekazywał sygnał karetkom. Ma to ponoć związek z powstaniem w Łodzi Centrum Powiadamiania Ratunkowego,
Na zmianę decyzji liczy na pewno skierniewicka spółka JMG Medyk, która odwołała się od decyzji komisji. - JMG Medyk Sp. z o.o. złożył odwołanie, a następnie, po zapoznaniu się z dokumentacją konkursową, 12 grudnia przedstawiciele oferenta złożyli dodatkowe uzupełnienia do odwołania - informuje w oficjalnym komunikacje NFZ.

O co chodzi?
Z naszych informacji wynika, że JMG Medyk zgłosił zastrzeżenia do samego procesu kontroli poszczególnych oferentów sugerując, że nie wszyscy mogli być równo traktowani. Strona wnioskuje również o ponowne sprawdzenie systemów gotowości oferowanych przez poszczególne firmy i ponowne przeliczenie punktów.
- Nasz system jest w pełni sprawny i gotowy do działania. Czekamy na decyzję władz NFZ - poinformował Mirosław Zaborowski, koordynator ratownictwa medycznego w spółce JMG Medyk.