W kwietniu prezes Tułacz został zatrzymany przez skierniewicką policję za jazdę w stanie nietrzeźwości, co skutkowało nieprzedłużeniem mu rocznego kontraktu jako prezesowi zarządu ZGM (Prezes Tułacz wypił, a potem kierował)
- Z umowy o pracę wynika jednak, że pan Tułacz nadal jest pracownikiem ZGM - mówi Bogdan Uzar, przewodniczący rady nadzorczej ZGM. - Z tego, co wiem, nie dostał żadnego wypowiedzenia od zgromadzenia wspólników, czyli prezydenta miasta. Nadal pozostaje więc prezesem, choć nie ma wielu uprawnień, choćby prawa do reprezentowania spółki na zewnątrz.
- I nadal otrzymuje tę samą pensję? - pytamy.
- Tak - odpowiada Bogdan Uzar.
- Spółka ma obecnie dwóch prezesów i obaj pobierają wynagrodzenie? - dociekamy.
- Prezes Rudzik ma umowę dopiero od 16 czerwca - pada odpowiedź.
Dlaczego Krzysztof Tułacz nie otrzymał wypowiedzenia?
Jak się okazuje, ma to związek z kontrolą NIK, prowadzoną obecnie w ZGM. Prezes ma służyć wiedzą kontrolerowi. Gdyby wręczono mu wypowiedzenie, istniała obawa, że może pójść na zwolnienie lub urlop. Jarosław Chęcielewski, radny opozycyjny, jest zdziwiony sytuacją.
- To dublowanie funkcji i kompetencji - mówi. - Prezydent często mówi o upolitycznieniu samorządu, a sam go upolitycznia. Widać to w pospiesznym powołaniu Rudzika, czyli kolegi z tego samego ugrupowania i przesunięciu prezesa OSiR w zamian za poparcie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?