To efekt naszego artykułu pt. "Kilka kropel zmieniło życie pielęgniarki", w którym opisywaliśmy sprawę sądową, jaka toczy się w skierniewickim sądzie pracy. Pielęgniarka Iwona O. została przez dyrekcję szpitala zwolniona po tym, jak rzekomo opryskała inną pielęgniarkę płynem, w którym leżały narzędzia używane wcześniej podczas zabiegu u pacjenta z wirusem HIV.
- Kontrola przebiegła dla nas pomyślnie i duża w tym zasługa naszej naczelnej pielęgniarki Grażyny Majkowskiej - mówi Dariusz Diks, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. - Kontrolerzy uznali, że zarządzanie pionem pielęgniarskim jest bardzo dobre, pielęgniarki pracują zgodnie z procedurami, a ich obsada na oddziałach jest właściwa. Kontrolerzy nie mieli też zastrzeżeń co do wyposażenia stanowisk pracy, gdyż zarówno sprzęt jednorazowego użytku, do pielęgnacji pacjentów, jak i środki do higieny osobistej były zapewnione. W raporcie pokontrolnym podkreślono też, że skierniewickie pielęgniarki chętnie uczestniczą w kształceniu podyplomowym - dodaje.
Idealnie jednak nie jest. W raporcie mówi się m.in. o konieczności zaktualizowania procedur epidemiologicznych za rok 2005 i 2006, o tym, że szpital winien zakupić podnośniki dla chorych, ułatwiające pracę sióstr (obecnie korzystają one jedynie ze specjalnych mat oraz rolek) oraz o tym, że uposażenie pielęgniarek jest zbyt niskie.
- O podnośnikach myśleliśmy już wcześniej, przydałyby się po jednym na piętrze - podsumowuje dyrektor Diks.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?