Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Każdemu wolno kochać...

Agnieszka Kubik
Część z tych osób jest już w Zakopanem, gdzie w ramach projektu PFRON będą rozmawiać m. in. o seksie
Część z tych osób jest już w Zakopanem, gdzie w ramach projektu PFRON będą rozmawiać m. in. o seksie Archiwum
Od 2 do 6 grudnia grupa niepełnosprawnych dzieci i ich opiekunów będzie przebywać na warsztatach w Zakopanem. Temat: problemy seksuologiczne osób sprawnych inaczej.

Czy nastolatek z chorobą Downa może się zakochać, a dziewczyna z porażeniem mózgowym "mieć chłopaka"? Praktyka dowodzi, że jak najbardziej. Rodzice osób niepełnosprawnych wcześniej czy później będą musieli zmierzyć się i z takimi sytuacjami. - Niestety, rodzice wykazują niskie zrozumienie dla potrzeb swoich dzieci w tym zakresie - mówi Lidia Szczepaniak, dyrektor skierniewickiego Ośrodka Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego dla Dzieci Niepełnosprawnych. - Albo ukrywają, że ich dziecko, zwłaszcza gdy wchodzi w okres dojrzewania, ma potrzeby seksualne, albo nie wiedzą, jak sobie z tym problemem poradzić.

Marcin ze Skierniewic, mężczyzna z porażeniem mózgowym poruszający się na wózku, twierdzi, że przeżył prawdziwą miłość.
- Chodziłem z dziewczyną 5,5 roku - mówi. - To była częściowo miłość platoniczna, a częściowo fizyczna, ale bez współżycia. Moja dziewczyna też była osobą niepełnosprawną. Byłem z nią bardzo szczęśliwy i miałem poczucie wolności. Rozstaliśmy się jednak, gdyż doszliśmy do wniosku, że w naszym przypadku lepsza będzie przyjaźń, która trwa zresztą do dzisiejszego dnia. Ale lepiej byłoby - zaznacza pan Marcin - gdybym miał żonę, z którą mógłbym zjednoczyć się cieleśnie.

Z kolei Marta z żalem opowiada, że niestety, nie przeżyła jak dotąd miłości.
- Kiedyś podobał mi się jeden chłopak, ale nic z tego nie wyszło - mówi. - Każdy z nas potrzebuje miłości, w końcu to normalne. Mnie jest trudno nawiązać kontakt, bo mam dość duży problem z mową. Może kiedyś spotkam moją drugą połowę?

I Marcin, i Marta są zgodni co do jednego: w ośrodkach dla osób niesprawnych, na warsztatach terapii zajęciowych, itd. za mało mówi się o sprawach intymnych. - Wciąż jest to temat tabu między uczestnikami a pracownicami - przyznaje Marcin. - Chociaż próbuję czasem podyskutować i zorientować się, jakie mają oni zdanie na ten temat.

Niepełnosprawne dzieci wyrastają na nastolatków, potem stają się dojrzałymi osobami z naturalnymi potrzebami. Matki, bo to one najczęściej są opiekunkami, muszą zmierzyć się i z tymi problemami. - Miałam koleżankę, która zaadaptowała synka. Z czasem okazało się, że jest chory - mówi jedna ze skierniewickich matek, mająca niesprawne dziecko. - Chcąc go chronić prawie wszystko za niego robiła, łącznie z tym, że i spała z nim, by go nocą poprzytulać, jak to chore dziecko. Z czasem chłopiec stał się mężczyzną, który uznał, że matka może być również jego partnerką. Dochodziło do tak drastycznych sytuacji, że kobieta musiała oddać go do ośrodka. Był to dla niej wielki dramat. Inna z kolei kobieta zauważyła, że jej niesprawny umysłowo syn ciągle woła do toalety. Okazało się, że mężczyźnie sprawia przyjemność, gdy jego matka musi go "oporządzać".

Inna z matek wymienia jeszcze inne zachowania: jej chory umysłowo syn nie ma obiekcji, by np. w miejscach publicznych się onanizować, gdyż traktuje tę czynność tak naturalnie jak człowiek zdrowy codzienne mycie zębów. Jeszcze inna boleje nad tym, że syn, sprawny umysłowo, ale poruszający się na wózku, ciągle marzy o dziewczynach i seksie. - W dodatku chce, by była zdrowa, mądra i ładna - mówi. - Takie sprawy ludzie załatwiają między sobą, a tymczasem ja muszę w tym uczestniczyć na co dzień. Bywa, że nie wiem, jak się zachować.

Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom Skierniewickie Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych Wspólna Troska realizuje projekt "Każdemu wolno kochać", współfinansowany ze środków PFRON. Jego celem jest zwrócenie uwagi na tak ważny, a jednocześnie będący wciąż tabu, temat seksualności niepełnosprawnych. - Bo nie ma co ukrywać, że tematu nie ma - mówi Lidia Szczepaniak ze stowarzyszenia. - Próba zorganizowania spotkań i warsztatów na ten temat w naszym ośrodku spotykała się z brakiem reakcji. Rodzice nie przychodzili na zajęcia. A seksualność osób niepełnosprawnych to trudne wyzwanie, tym bardziej, że często są traktowani jako "trzecia płeć", czyli osoby bezpłciowe.

Tym razem rodzice będą musieli się w projekt zaangażować, gdyż będzie on realizowany w Zakopanem podczas czterodniowego wyjazdu. W tym samym ośrodku 50-osobowa grupa dzieci i ich rodziców ze Skierniewic spotka się z podobną grupą z Piotrkowa. - Będą wspólne warsztaty i szkolenia, ale i możliwość indywidualnych zajęć z profesjonalnym terapeutą - dodaje Lidia Szczepaniak. - Oprócz tego projekt przewiduje moc innych atrakcji, chociażby zwiedzanie szlaków turystycznych w podziemiach Rynku Głównego w Krakowie, wjazd na Kasprowy Wierch i Gubałówkę, wyjście do teatru w Rabce Zdroju, kąpiele w kompleksie źródeł geotermalnych czy integracyjna kolacja w góralskim stylu. - Nie wiemy i nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę czują osoby niepełnosprawne, nie mamy zatem prawa ograniczać czy tłumić miłości między nimi - mówi Lidia Szczepaniak. - Nigdy nie zapomnę, jak na Rynku w Krakowie chłopiec z zespołem Downa kupił różę i wręczył ją koleżance, też z takim schorzeniem. Do tej pory oboje lubią spędzać ze sobą czas, a ich rodzice wykazują się dużym taktem i zrozumieniem.

Wartość projektu to 54 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto