Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Polkowicach! Górnik - Widzew 4:3!

Dariusz Piekarczyk
Widzew przegrał w Polkowicach
Widzew przegrał w Polkowicach Fot. Krzystzof Szymczak
Lider II ligi Widzew Łódź zawiódł w Polkowicach przegrywając z beniaminkiem Górnikiem 3:4. W Widzewie nie grał pauzujący za kartki Marcin Robak, ale to nie jest wytłumaczenie porażki.

Już w 6 minucie łodzianie stracili pierwszego gola po wrzutce z rogu. Na drodze lotu piłki znalazł się Marek Opałacz i z dwóch metrów wepchnął piłkę do siatki wobec biernej postawy obrońców i bramkarza Widzewa.
Łodzianie szybko wyrównali. Adam Radwański ciekawym, krótkim prostopadłym podaniem uruchomił Rafała Wolsztyńskiego, a zastępca Marcina Robaka w sytuacji sam na sam posłał piłkę do siatki między nogami bramkarza Górnika.
To co się stało później woła o pomstę do nieba. Widzew w defensywie grał jak na Orliku czy rozgrywkach szkolnych. Obrońcy ruszali się jak muchy w smole. Co prawda było bardzo gorąco, ale to nie usprawiedliwia łodzian. Na stojąco nie udało się powstrzymać atakujących gospodarzy.
W 18 min. Eryk Sobków przejął piłkę, bo nie potrafili podania do niego przeciąć ani Daniel Tanżyna, ani Marcel Pięczek. Było 2:1.
Minęło pięć minut, a defensorzy Widzewa kryli na radar, liczyli chyba, że rywale sami położą się przed nimi. Tymczasem zagraną piłkę przejął niepilnowany Patryk Mucha i strzelił do siatki.
Z boiska zszedł nieco później Hubert Wołąkiewicz, który był kontuzjowany. Niefrasobliwy Widzew sprawiał wrażenie drużyny nie wiedzącej o co chodzi. W 41 minucie stracił czwartego gola. Po długim podaniu Marcel Pięczek nie przejął piłki, trafiła do Dominika Radziemskiego, który strzelił do siatki z ostrego kąta.
Nokaut? Wcale nie! Łodzianie jeszcze przed przerwą potrafili się pozbierać. W 45 minucie Konrad Gutowski zagrał do Rafała Wolsztyńskiego, a ten strzelił do siatki. Zaraz po przerwie ta sama para zawodników wypracowała trzeciego gola dla Widzewa. Konrad Gutowski podawał przez siebie do Rafała Wolsztyńskiego, a zastępca Marcina Robaka po raz trzeci pokonał bramkarza Górnika.
Do końca meczu pozostało jeszcze 40 minut i liczyliśmy, że nie opadła jeszcze kurtyna tego festiwalu goli. Niestety, goli już nie było, a najlepszą okazję zmarnował bohater – Rafał Wolsztyński w 95 minucie meczu. Wychodził sam na sam z bramkarzem, ale zamiast go mijać, podjął decyzję o lobowaniu bramkarza i przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Górnik Polkowice – Widzew Łódź 4:3 (4:2)
Gole: 1:0 Marek Opałacz (6), 1:1 Rafał Wolsztyński (14), 2:1 Eryk Sobków (18), 3:1 Patryk Mucha (23), 4:1 Dominik Radziemski (41), 4:2 Rafał Wolsztyński (45), 4:3 Rafał Wolsztyński (50).
Sędziował: Maciej Pelka (Poznań), żółte kartki: Opałacz, Szuszkiewicz - Ojamaa, Możdżeń, Radwański.
Górnik: Marcin Furtak - Karol Fryzowicz (68, Mateusz Baszak), Maciej Kowalski-Haberek, Marek Opałacz (61, Mateusz Magdziak), Piotr Azikiewicz - Eryk Sobków (37, Dominik Radziemski), Patryk Mucha, Kamil Wacławczyk (82, Kacper Osiadły), Filip Baranowski - Michał Bednarski, Mariusz Szuszkiewicz. Trener: Enkeleid Dobi .
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Hubert Wołąkiewicz (31, Sebastian Rudol), Daniel Tanżyna, Marcel Pięczek - Konrad Gutowski, Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń (73, Marcel Gąsior), Adam Radwański (85, Robert Prochownik), Henrik Ojamaa (60, Christopher Mandiangu) - Rafał Wolsztyński. Trener: Marcin Kaczmarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto