Krzyż wręczał osobiście prezydent RP Bronisław Komorowski. Okazją była 30. rocznica stanu wojennego. Wraz z Iwoną Olejniczak uhonorowane zostały jeszcze: Wiesława Bielańska oraz Elżbieta Woszczyk (z domu Tądera), obie mieszkają obecnie w Warszawie. Wszystkie trzy panie były internowanymi działaczkami Solidarności.
- Tego dnia nie zapomnę nigdy - mówi Iwona Olejniczak, z dumą prezentując państwowe odznaczenie. - Byłam działaczką komisji zakładowej Solidarności w Zatrze i tego dnia, 13 grudnia, wraz z koleżankami byłam w oddziale Solidarności przy ulicy Rybickiego. Najpierw zabrano nas na komendę MO przy ulicy Lelewela, a po kilku godzinach zostałyśmy przewiezione do więzienia w Łowiczu. Tam przetrzymano nas do 17 grudnia. Z Łowicza przewieziono nas do Olszynki Grochowskiej, do aresztu śledczego. Po miesiącu trafiłyśmy do Gołdapi. Stamtąd pamiętam przeraźliwe zimno. I to ciągłe pytanie: co z nami zrobią?
Iwona Olejniczak podkreśla, że kilka miesięcy internowania (kobiety wyszły z więzienia 29 kwietnia) kosztowało ją bardzo dużo zdrowia.
- Przeżyłam tylko dzięki dobrym ludziom, którzy za każdym razem pomagali mi np. znaleźć pracę, którą traciłam trzy razy - dodaje. - W przeddzień aresztowania, razem z koleżanką byłyśmy w Poznaniu u matki Romka Strzałkowskiego, który zginął w wieku 13 lat od kuli w czasie szturmu robotników podczas Czerwca 1956. Prosiłyśmy ją o przyjazd do Skierniewic na uroczystość poświęcenia sztandaru Solidarności Zatry, która miała się odbyć 17 grudnia.
Skierniewiczanki znalazły się w gronie 57 wyróżnionych Krzyżem z całej Polski.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?