o było starcie czołowych drużyn grupy pierwszej. Obu ekipom marzy się awans do II ligi. Skierniewiczanie zaczęli wiosnę kiepsko, bo przegrali sensacyjnie u siebie z Olimpią Zambrów. ŁKS II odwrotnie, zaliczył dwa zwycięstwa. Spotkanie fatalnie rozpoczęło się jednak dla gości, bo już w 2 minucie wyleciał z boiska Szymon Matuszko. Sędzia ukarał go czerwoną kartką za nieprzepisowe zatrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Bały. W pierwszej połowie dużo było walki, ale sytuacji bramkowych jak na lekarstwo. Nadeszła jednak 66 minuta i sędzia wskazał na „wapno”, po faulu jednego z łodzian na Mateuszu Magdziarzu. Mateusz Stępień się nie pomylił i było 1:0 dla Unii. Dziesięć minut później siły się jednak wyrównały, bo Szymon Łapiński z Unii obejrzał czerwoną kartkę. Im bliżej końca tym przewaga ŁKS II stawała się wyraźniejsza. W piątej minucie doliczonego czasu gry łodzianie stanęli prze szansą na remis. Sędzia podyktował bowiem dla nich rzut karny. Do piłki podszedł Aleksander Ślęzak i strzelił, ale Dariusz Krzysztofek obronił. Arbiter nakazał powtórzenie „jedenastki”, bo jego zdaniem bramkarz nie stał na linii, a powinien. I wtedy łodzianin się pomylił posyłając piłkę nad poprzeczką.ą