Lechia Tomaszów Mazowiecki – Olimpia Zambrów 2:2 (1:0)
Bramki: Kamil Kubiak 10, Bartosz Snopczyński 80 – Kamil Zalewski 37, Mateusz Ostaszewski 60
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Jakub Bartosiński, Piotr Kornacki – Mateusz Bąkowicz (46. Łukasz Buczkowski), Eryk Kaproń, Kamil Szymczak, Jakub Pawlik (46. Kamil Lewiński) – Rafał Nowak, Kamil Kubiak (63. Bartosz Snopczyński).
Trener: Daniel Myśliwiec, kierownik drużyny Paweł Magdoń.
Olimpia: Piotr Gorczyca - Przemysław Jastrzębski, Oleksander Lapin, Adam Radecki, Michał Dawidowicz - Michał Steć (70. Łukasz Gryko), Patryk Malinowski, Patryk Koncewicz, Mateusz Ostaszewski - Kamil Zalewski, Kamil Jackiewicz (90. Łukasz Grzybowski).
Trener: Tomasz Kulhawik.
Widzów: ok. 300
Remis jest sprawiedliwym odzwierciedleniem tego co działo się na boisku przez 90 minut. Oba zespoły grały ofensywnie, dążąc do zdobycia trzech punktów.
Mecz dla gospodarzy rozpoczął się bardzo dobrze, albowiem już w 10 minucie padł dla nich gol po szybkiej i składnej akcji przeprowadzonej lewą stroną boiska. Po dośrodkowaniu akcję pewnym strzałem wykończył Kamil Kubiak posyłając piłkę do siatki. Golkiper gości nie miał nic do powiedzenia.
Lechia atakowała i chciała podwyższyć wynik spotkania, ale goście nie pozostawali tomaszowianom dłużni i na ich atak odpowiadali atakiem. W 37 minucie jedna z ofensywnych akcji Olimpii przyniosła jej wyrównanie. Piłkę w polu karnym otrzymał Kamil Jackiewicz i przez nikogo nie atakowany spokojnie ją przyjął i strzelił w długi róg bramki. Mateusz Awdziewicz był bezradny.
Wyrównująca bramka nakręciła piłkarzy Olimpii, którzy w drugiej połowie mocno zmotywowani wyszli na murawę i widać było, że nie zamierzają zadowalać się jednym punktem. I w 60 minucie wyszli na prowadzenie. Gola zdobyli po szybkiej akcji prawą stroną i dokładnym podaniu piłki do wbiegającego na wolne pole Mateusza Ostaszewskiego, który nie miał żadnych problemów by pokonać bramkarza Lechii.
Tomaszowianie ruszyli do odrabiania strat i w 79 minucie doprowadzili do remisu. Gola na 2:2 zdobył wprowadzony w 65 minucie na boisko Bartosz Snopczyński, który idealnie wyszedł do prostopadłego podania, zwodem ograł atakującego go bramkarza Olimpii i posłał piłkę do pustej bramki.
Mecz oglądało około 300 kibiców. Frekwencja nie była więc zbyt duża. Nawet w sektorze klubu kibica, było co najmniej dwa razy mniej fanów Lechii niż zwykle. Być może na taką a nie inną frekwencję wpływ miała pogoda, było bowiem bardzo zimno, oraz fakt, że mecz rozgrywany był w sobotę, a nie jak dotychczas w niedzielę. No i dzisiaj był 13, a jak śpiewała Kasia Sobczyk w swoim sławnym przeboju, trzynastego wszystko zdarzyć się może...
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?