Ks. Jan Rawa, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skierniewicach zauważa, że z roku na rok spowiedzi w okresie okołowielkanocnym jest coraz więcej. - Podczas rekolekcji spowiadaliśmy po osiem godzin dziennie - podkreśla. - Potrzeba spowiedzi jest tak duża, że w dużych miastach organizowane są noce konfesjonałów czy spacery miłosierdzia, ale u nas, póki co, nie ma takiej konieczności. Zdecydowanie jednak zauważam, że chętnych do spowiedzi jest coraz więcej. - Pewnie zbliża się koniec świata, dlatego - żartuje kapłan. Choć może i nie…
Podobne spostrzeżenia ma ks. Rafał Babicki, proboszcz innej skierniewickiej parafii pw. Niepokalanego Serca NMP na os. Widok. - Dodałbym jeszcze, że spowiedzi z roku na rok są coraz dojrzalsze – mówi kapłan. - Coraz więcej ludzi szuka też swojego spowiednika lub kierownika duchowego. Zauważam również, że spowiedzi są też coraz dłuższe, wierni mający problemy rodzinne, małżeńskie czy inne czują potrzebę „wygadania się”.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?