Firmy w zanadrzu

Czy za kadencji prezydenta Leszka Trębskiego pojawiła się w Skierniewicach jakaś nowa firma, która dałaby zatrudnienie przynajmniej kilkudziesięciu osobom? Oponenci przypominają, że prezydent po raz pierwszy (i zarazem ostatni) przecinał wstęgę na otwarcie zakładu Sotralentz, i że tak naprawdę było to już spijanie śmietanki po działaniach poprzedniego prezydenta Ryszarda Bogusza. Sprzyjający obecnemu prezydentowi - choć przyznają, że spektakularnego sukcesu w postaci kolejnej firmy istotnie nie ma - twierdzą jednak, że w latach 2007-2011 w mieście przybyło wiele nowych miejsc pracy. Świadczyć mają o tym liczby. Tylko jaki wpływ na ich utworzenie miały władze miasta?

Z danych Powiatowego Urzędu Pracy wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat powstało 485 nowych miejsc pracy u lokalnych pracodawców (w ramach refundacji kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowisk pracy), a dzięki dotacjom z PUP działalność rozpoczęło 651 firm. Porównując z rokiem 2007 podmiotów gospodarczych jest o 369 więcej. Obecnie w Skierniewicach jest zarejestrowanych około 5 tys. firm, z czego około 90 procent to firmy jednoosobowe lub do trzech osób. Jednocześnie udało się utrzymać w Skierniewicach najniższą w województwie stopę bezrobocia - w styczniu 2007 roku było to 9,7 proc., we wrześniu 2011 - 9,6 proc., podczas gdy w Łódzkiem było to odpowiednio 15,1 proc. oraz 12,1 proc.

Dzielnie na naszym rynku radzą sobie też duże zakłady pracy. Przykładem jest choćby Rawent Stal Logistic, który w tym czasie zwiększył zatrudnienie o 150 osób (obecnie w firmie pracuje 191 osób), EL-IN - o 71 osób (pracuje 190), Veka - o 59 (pracuje 400 osób), Sfamasz - o 46 (pracuje 130), czy ZPCH Janusz Chojecki - o 35 (pracuje 249 osób). Najpotężniejszy na rynku Ferroxcube Polska sp. z o.o. zatrudnia obecnie 564 osoby, a w ciągu ostatnich pięciu lat zatrudnił dodatkowo 24 osoby. Czy kryzys ich się nie ima? - Szczęśliwie jakoś go nie odczuwamy - przyznaje Maria Chojecka z firmy ZPCH Janusz Chojecki. - Wprawdzie maleje nasza produkcja z przeznaczeniem na rynek krajowy, ale rośnie na zagraniczny. Bardzo dużo eksportujemy, a co za tym idzie jesteśmy zmuszeni zatrudniać nowe osoby.

W podobnym tonie wypowiada się Dariusz Wach, prezes firmy EL-IN. - Weszliśmy w nowe segmenty rynku, choćby w budowę autostrad czy roboty na kolei, na którą przeznacza się obecnie bardzo dużo środków - mówi. - Ponieważ jesteśmy firmą energetyczną, działamy też na tym polu, nawiązując kontakty ze spółkami giełdowymi. Na 2012 rok pracy mamy bardzo dużo.

Rawent Stal Logistic przyznaje, że zwiększenie zatrudnienia wiąże się m. in. z realizacją unijnego projektu oraz z przejęciem całej produkcji. - Na razie jest dobrze, ale sytuacja na rynku jest, jaka jest, i wszystko może się zdarzyć - zastrzega Zbigniew Korolczuk, jeden ze współwłaścicieli firmy. - Ale staramy się.
Na przeciwległym biegunie PUP wymienia firmy, które przeżywają problemy lub w ogóle przestały funkcjonować. Kłopoty ma Fercom (zwolniono tam 153 osoby), Zatra (mniej o 42 osoby) czy Ekocentr (o 80 osób). Kłopoty przeżywa też Zippo.- Ale dalej produkujemy - podkreśla Sławomir Jankiewicz, z-ca dyrektora ds. produkcji w zakładzie.

Z kolei w Mirbudzie około 80 osób przeszło na tzw. samozatrudnienie, czyli świadczy pracę jako jednoosobowa firma. - Nowym zjawiskiem wśród niektórych pracodawców jest zwalnianie ludzi, a następnie przyjmowanie ich na innych zasadach, np. na czas określony - mówi Jacek Januszkiewicz z urzędu pracy. - Pozwala to na unikanie kosztów pracy, ale jest zdecydowanie mniej korzystne dla pracownika.

Być może wkrótce Leszek Trębski będzie przecinał kolejne wstęgi.
- Już dzisiaj wiem, że w przyszłym roku w Skierniewicach powstaną dwie nowe firmy, które zapewnią dodatkowe miejsca pracy i przyczynią się do dalszego rozwoju miasta - deklaruje, choć szczegółów nie chce zdradzać, by "nie zapeszyć". - Priorytetem dla mnie jest ciągłe staranie o pozyskanie inwestora.