Dwudziesta studniówka w historii skierniewickiego "Klasyka"

- Kolejny rocznik klasycznego liceum wchodzi w etap, kiedy liczy w dniach czas do matury. A następnie do życia na własny rachunek, może nie ekonomiczny, ale na pewno na własny rachunek moralny – mówił dyrektor skierniewickiego „Klasyka, ksiądz Piotr Karpiński. - To jest moment, kiedy można wspominać czas spędzony w szkole. Zwłaszcza początki nauki w naszej szkole, kiedy doszło do czegoś ważnego, do spotkania.

Dyrektor liceum podkreślił, że spotkanie drugiego człowieka to ważne wydarzenie, które czegoś uczy. Spotkanie z innymi uczniami i nauczycielami rozpoczęła trzyletnią wspólną drogę, której finałem będzie majowy egzamin dojrzałości.

- Kończycie liceum w bardzo szczególnym momencie – mówił do maturzystów, ksiądz Piotr Karpiński. - Jesteście ostatnim rocznikiem trzyletniego liceum, więc razem z wami musieliśmy wdrażać reformę i ją przeżywać. Razem z wami musieliśmy przechodzić w niełatwy tryb nauki zdalnej. To były wyzwania, którym staraliśmy się wspólnie zaradzić.

Tegoroczni maturzyści wspominali swoje pierwsze dni w liceum w roku szkolnym 2019/2020:

- Po zakończeniu gimnazjum musieliśmy zmienić sposób rozumowania i funkcjonowania. Nie byliśmy jeszcze gotowi na czterogodzinne powtórzenia i sprawdziany z epok na trzydzieści stron. Nie da się ukryć, że liceum jest to instytucja skłaniająca do działania, realizacji planów, marzeń i osiągania szczytów swoich możliwości.

Jak sami maturzyści mówili, kiedy przekraczali pierwszy raz próg liceum, to myśleli, że przed nimi trzy długie lata. Z czasem okazało się, że minęły one jak przysłowiowy jeden dzień.

W części oficjalnej nie zbrakło miejsca na wspomnienia, podziękowania gronu pedagogicznemu oraz część artystyczną, przygotowaną przez uczniów.

Teraz przed maturzystami czas najintensywniejszych przygotowań do egzaminu dojrzałości. Te rozpoczną się 4 maja.