Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa Puchary Polski dla ŁKS? Czemu nie! Bój z Legią z Brazylijczykiem w składzie

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Dwa Puchary Polski dla ŁKS? Czemu nie! Bój z Legią z Brazylijczykiem w składzie
Dwa Puchary Polski dla ŁKS? Czemu nie! Bój z Legią z Brazylijczykiem w składzie Fot. ŁKS Łódź
To może być złoty sezon dla ŁKS Łódź. Dlaczego? Pierwsza drużyna ma szansę na awans do PKOEkstraklasy oraz zdobycie Pucharu Polski. Rezerwy liderują w IVlidze i mogą także sięgnąć po Puchar Polski, tyle że na szczeblu województwa.

Nie można też zapomnieć o trzeciej drużynie klubu z alei Unii 2, która otwiera tabelę grupy trzeciej klasy A i choć jest beniaminkiem może się zameldować w grupie pierwszej klasy okręgowej. Wróćmy jednak do rezerw. W siedzibie Łódzkiego Związku Piłki Nożnej rozlosowano ćwierćfinałowe pary Pucharu Polski województwa łódzkiego. Czwartoligowe rezerwy ŁKS trenerów Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera trafiły na Lechię Tomaszów Mazowiecki, którą pokonali w sobotę w meczu sparingowym 2:1 (2:0). Naszym zdaniem łodzianie są faworytem pucharowego starcia. Jeśli wygrają, to w półfinale trafią na lepszy zespół z pary Warta Sieradz - RKS Radomko. Orzeł Nieborów zmierzy się z LKS Kwiatkowice, natomiast obrońca trofeum Unia Skierniewice będzie grać z KSKutno. Triumfator potyczki w Nieborowie będzie gospodarzem półfinału. Dodajmy, że spotkania ćwierćfinałowe zaplanowano wstępnie na 14 kwietnia, ale kluby mogą dojść do porozumienia w sprawie nowego terminu potyczki.
Przejdźmy do pierwszej drużyny, którą we wtorek (9 lutego) czeka na własnym stadionie starcie wagi ciężkie z mistrzem Polski Legią Warszawa (20.30). Będzie to spotkanie 1/8 Pucharu Polski, niestety bez udziału kibiców. Mecz transmituje jednak Polsat Sport. W zespole trenera Wojciecha Stawowego zadebiutuje zapewne Brazylijczyk Ricardo Cavalcante Mendes Ricardinho, który został ełkaesiakiem w minioną sobotę. 31-latek podpisał z klubem 3,5 letnią umowę. Trzeba przyznać, że to ciekawy piłkarz. Jest wychowankiem ECSanto Andre, ale od 2020 roku przebywał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie grał w klubie z tamtejszej ekstraklasy Khor Fakkan. Wcześniej występował w Wiśle Płock, w której zaliczył 52 mecze w elicie strzelając łącznie 14 goli. Jeśli już jesteśmy przy polskim wątku, to grał jeszcze w Bogdance Łęczna oraz Lechii Gdańsk. W barwach tego klubu wystąpił w 27 ekstraklasowych meczach strzelając siedem goli. Za to z mołdawskim Sheriffem Tiraspol trzykrotnie świętował mistrzostwo tego kraju, dwa razy zdobycie pucharu i dwukrotnie wywalczył Superpuchar. W sezonie 2014/2015 był królem strzelców mołdawskiej ekstraklasy, zdobył 20 goli. Sukces powtórzył w sezonie 2016/2017, ale wówczas 15 razy pokonał bramkarzy drużyn przeciwnych. Piłkarz ma ponadto na koncie mistrzostwo Serbii z Crveną Zvezdą Belgrad oraz PucharRosji z FK Tosno. Dodajmy, że grał także w Al-Sharjah SCC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Piłkarskie CV ma więc Brazylijczyk ciekawe. Ma też wszystkie zadatki aby zabłysnąć w polskiej lidze. Ważne jest także i to, ze nasz kraj nie jest dla niego obcy, bo grał już u nas. Oby tylko się sprawdził, bo zgrupowanie w Turcji pokazało, że w zespole Wojciecha Stawowego nie ma napastnika. Przecież łodzianie strzelili tam w trzech i pół meczu zaledwie jednego gola. Trudności ze strzelaniem goli ełkaesiacy mieli już pod koniec rundy jesiennej. Miejmy nadzieję, że Brazylijczyk wspólnie z Pirulo, który ma na koncie osiem bramek oraz Antonio Dominguezem (siedem) stworzą wspólnie trio, które będzie postrachem pierwszoligowych boisk.
Jedni przychodzą, inny odchodzą. Z ŁKS pożegnał się w niedzielę Daniel Celea, który dwa lata temu przyszedł dla klubu z alei Unii 2 z rumuńskiej Sepsi OSK Sfantu Gheorghe. Piłkarz nic wielkiego w ŁKS nie zwojował, rozegrał jeden mecz w I lidze oraz jeden w Pucharze Polski. Występował także w rezerwach, gdzie strzelił jednego gola w IV lidze.Warto dodać, że był z ŁKS na obozie w Side. Nie wiadomo jeszcze w jakim klubie będzie kontynuował piłkarską karierę.
Wróćmy do wtorkowego meczu z Legią Warszawa. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza przyjadą do Łodzi w doskonałych nastrojach. W sobotę wygrali bowiem mecz na szczycie PKOEkstraklasy z Rakowem Częstochowa 2:0 (1:0) po golach Luquinhasa oraz Tomaśa Pekharta z rzutu karnego. Dla Czecha była to 14 w tym sezonie bramka w PKOEkstraklasie. Jest on zresztą liderem klasyfikacji skutecznych. Legioniści nie zachwycili wprawdzie, lecz byli skuteczniejsi. Inna sprawa, że szkoleniowiec zespołu spod Jasnej GóryMarek Papszun nie mógł w tym starciu wystawić najsilniejszego składu, bo już na początku wiosny jego zespół gnębią kontuzje. Ełkaesiacy w sobotni wieczór dotarli natomiast do Łodzi po dwutygodniowym obozie w Turcji. W niedzielę mieli już zajęcia, ale o charakterze rekreacyjnym. Na poniedziałek natomiast sztab szkoleniowy pierwszoligowca zaplanował trening na płycie głównej w porze wtorkowego meczu. Żaden z łódzkich graczy nie zgłaszał urazu po zgrupowaniu w Side, więc sztab szkoleniowy ŁKS ma do dyspozycji wszystkich graczy. Oczywiście, że faworytem starcia są legioniści, co do tego najmniejszych wątpliwości nie mają zresztą bukmacherzy. Za złotówkę postawioną na wygraną mistrzów Polski można potem zainkasować 1,50. Z kolei kurs na wygraną ŁKS jest znacznie wyższy, bo 6,40. Cóż, pokonać Legię - po prostu bezcenne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwa Puchary Polski dla ŁKS? Czemu nie! Bój z Legią z Brazylijczykiem w składzie - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto