Starsza pani (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) twierdzi, że nie może już patrzeć, jak pod kapliczkę, która jest usytuowana na dużym skwerze zieleni, ludzie wyprowadzają psy na spacer. Poza tym niszczone są kwiaty i kradzione znicze.
- A figura Matki Bożej, która stoi w kapliczce, chroniła mieszkańców Skierniewic przed zarazą w XVIII wieku - mówi kobieta, która umówiła się nawet z miejscowym ślusarzem na wykonanie ogrodzenia.
Okazuje się, że plac, na którym stoi kapliczka, nie należy do miasta. Należy on do kilku osób mieszkających obecnie w Warszawie. - Ponieważ jestem wdzięczny tej pani za troskę, jaką przez lata wykazywała o kapliczkę, postaram się pomóc - zapowiada Leszek Trębski, prezydent Skierniewic. - W imieniu społeczności lokalnej wystosujemy pismo do właścicieli skweru, a także udzielimy pomocy w realizacji ogrodzenia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?