Były łódzki baron lewicy dobrowolnie poddał się karze i zaproponował 7 tys. zł grzywny. Prokurator zażądał jednak 10 tys. zł, na co oskarżony się zgodził. Wyrok w tej sprawie zapadnie we wtorek.
Nowy proces byłego posła SLD pośrednio związany jest z przekrętami w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi, który w wyniku działalności Pęczaka i innych decydentów stracił prawie 43 mln zł.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto latem 2004 r. Wkrótce podejrzani usłyszeli zarzuty karalnej niegospodarności. Pęczakowi groziło 100 tys. zł grzywny i naprawienie szkody. W tej sytuacji 20 września 2004 r. prokuratura wydała postanowienie o zabezpieczeniu majątku Pęczaka, które sąd zatwierdził.
Tymczasem oskarżony 5 października dokonał przelewu 16,5 tys. zł z Banku BPH w Łodzi na swoje konto w Fortis Banku w Łodzi, z którego następnego dnia przelał 3 tys. zł na konto Societe Generale Bank w Luksemburgu. Natomiast 25 października Pęczak pobrał z Fortis Banku 14,7 tys. zł i zostawił na koncie - jak skrupulatnie wyliczyli prokuratorzy - 65 zł i 29 gr. Finał nastąpił 7 grudnia 2004 r., gdy rachunek bankowy został zamknięty przez żonę oskarżonego.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?