Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czwarta fala w Łódzkiem: Chorych i zgonów przybywa. Ratunkiem będzie trzecia dawka?

Ale to już było! - ciśnie się na usta, gdy znów słychać o kolejnych zakażeniach koronawirusem, zgonach, przekształcanych oddziałach i tłoku w szpitalach. Przed czwartą falą koronawirusa miały nas uchronić zbiorowa odporność i szczepionki. Zupełnie to się nie udało. 

CZYTAJ DALEJ>>>
.
Ale to już było! - ciśnie się na usta, gdy znów słychać o kolejnych zakażeniach koronawirusem, zgonach, przekształcanych oddziałach i tłoku w szpitalach. Przed czwartą falą koronawirusa miały nas uchronić zbiorowa odporność i szczepionki. Zupełnie to się nie udało. CZYTAJ DALEJ>>> . Archiwum Polska Press
Ale to już było! - ciśnie się na usta, gdy znów słychać o kolejnych zakażeniach koronawirusem, zgonach, przekształcanych oddziałach i tłoku w szpitalach. Przed czwartą falą koronawirusa miały nas uchronić zbiorowa odporność i szczepionki. Zupełnie to się nie udało.

Czwarta fala w Łódzkiem. Coraz więcej zakażeń, chorzy nie mówią prawdy

W ostatnich dniach w regionie łódzkim gwałtownie rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Jeszcze w ubiegłym tygodniu dzienne liczby nowych chorych ledwo przekraczały 1 tys. Teraz w środę po raz pierwszy pękła bariera 1,5 tys. zakażeń. W czwartek było niewiele mniej – 1381 nowych przypadków. Więcej jest też zgonów. W ostatnich dniach codziennie umiera 25-26 osób.

Urszula Sztuka-Polińska, Łódzki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Łodzi szacuje, że zakażeń w regionie może być dwa razy więcej niż wykrywanych, bo wiele osób przechodzących po szczepieniu chorobę łagodnie, nie zgłasza się do lekarza. Do tego inspektorzy sanitarni podejrzewają, że wiele osób podczas wywiadu epidemiologicznego zwyczajnie kłamie.

- Są osoby dodatnie, które w czasie wywiadu nie wskazują absolutnie żadnych kontaktów. Podejrzewamy, że nie jest to prawda – mówi Urszula Sztuka-Polińska.

Na dodatek z badań łódzkiego sanepidu wynika, że już sto procent sekwencjonowanych próbek to bardzo zaraźliwa odmiana Delta.

Coraz ciaśniej w szpitalach. To przez COVID-19

Wraz z zakażeniami lawinowo rośnie liczba pacjentów w szpitalach. W czwartek w regionie było już 1278 pacjentów covidowych, tydzień wcześniej było ich tylko 1035. Zdecydowana większość z nich to niezaszczepieni, oni też chorują ciężej i głównie to oni trafiają pod respiratory.

To oznacza, że potrzeba coraz więcej łóżek dla chorych z koronawirusem i trzeba zabierać je z innych oddziałów. W tej fali łóżka mają być przekształcane wolniej, ale i tak tym tygodniu łóżka na covidowe przekształcano w Głownie, Bełchatowie, Radomsku, szpitalu im. WAM, CSK oraz MSWiA w Łodzi, w Kutnie, Łęczycy, Wieluniu, Brzezinach i Łasku. Są już decyzje o kolejnych przekształceniach. Na razie nie ma planów uruchamiania szpitala tymczasowego w hali Expo Łódź. Zdaniem dyrektorów szpitali łatwiej jest zapanować nad dodatkowymi chorymi bez delegowania personelu do hali.

Szpitale zapewniają, że pracują normalnie, ale coraz częściej „zwykłym” pacjentom znów trudniej jest dostać się do szpitala. Najgorzej jest na oddziałach internistycznych, gdzie już jedna trzecia łóżek służy zakażonym. To sprawia, że w części szpitali sytuacja jest trudna.

W szpitalu w Łowiczu z 52 internistycznych łóżek po utworzeniu oddziału covidowego zostało tylko 29. Pacjentów w tym tygodniu było 35-36. Część z nich udało się umieścić na korytarzu. Ale lekarze musieli już podejmować trudne decyzje: kogo przyjąć, a kogo nie.

-Sytuacja jest bardzo trudna – przyznaje Urszula Kapusta-Tymoszuk, dyrektor łowickiego szpitala. Sytuację utrudnia fakt, że szpitale w sąsiednich miastach: Kutnie, Skierniewicach i w Głownie mają coraz więcej pacjentów zakażonych.

W Tomaszowskim Centrum Zdrowia oddział chorób zakaźnych rozrósł się kosztem innych odziałów z 25 łóżek do 130. Spowodowało to ograniczenia w przyjmowaniu pacjentów na oddziały wewnętrzny, neurologiczny i laryngologiczny. Niektórych pacjentów przekierowano m.in. do Łodzi, Opoczna, a nawet do Końskich w woj. świętokrzyskim.

Rozwiązaniem ma być tworzenie dodatkowych łóżek, nie tylko covidowych, ale też na internie. Pierwszych sześć powstało w tym tygodniu w szpitalu bonifratrów w Łodzi. W sumie w województwie łódzkim łóżek internistycznych ma być wkrótce 50.

W szkołach znów częściowo zdalnie. To kłopot

Koronawirus powoduje chaos w nauczaniu. Co prawda formalnie dzieci uczą się stacjonarnie, ale w czwartek aż 246 z 2118 szkół (11,6 proc.) w regionie łódzkim miało przynajmniej w części zajęcia zdalne. Z tego 29 szkół (1,4 proc.) uczyło się całkowicie zdalnie, a 217 (10,3 proc.) miało zajęcia zdalne dla części uczniów. Jeszcze tydzień temu takich szkół było 174 (8,2 proc.)

Katarzyna Felde, dyrektorka IV LO w Łodzi jest w tym roku szkolnym szczęśliwa, jeśli zdarzy jej się tydzień, w którym cała szkoła uczy się stacjonarnie.

- Nauczanie zdalne jest o wiele gorsze niż stacjonarne, a hybryda czyli tydzień w domu, tydzień w szkole, rozbija wszystkich – przyznaje dyrektorka.

Od września w IV LO chorych uczniów było raptem kilkoro, ale i tak zdezorganizowało to pracę. Na przykład jeden uczeń zakażony w Dzień Nauczyciela wysłał całą szkołę na tygodniową naukę zdalną. Zdaniem dyrektor Felde takich zawirowań można by uniknąć gdyby szkoła miała wiedzę o szczepieniu uczniów.

- Jeśli w klasie jest jedna osoba z wynikiem pozytywnym, cała klasa musi iść na nauczanie zdalne. A być może jest to niepotrzebne, bo uczniowie są zaszczepieni – mówi Katarzyna Felde.

Jak dodaje w ten sposób przez uczniów i nauczycieli niezaszczepionych tracą wszyscy. -Nauczyciel niezaszczepiony, który miał kontakt z uczniem chorym, przez 10 dni jest na kwarantannie, w związku z tym nie mam go w szkole – tłumaczy dyrektorka.

Szczepienia nie zakończyły epidemii

Tego wszystkiego miało nie być. Bo jesiennej, czwartej fali mieliśmy uniknąć dzięki uzyskaniu tzw. odporności stadnej, czyli przechorowaniu i szczepieniom. Zupełnie to się nie udało. W regionie łódzkim zaszczepionych jest 53,2 proc. wszystkich mieszkańców, co stawia nas na szóstym miejscu w kraju i nieco powyżej ogólnopolskiej średniej wynoszącej 51,75 proc. zaszczepionych obywateli.

Widać jednak pewne skutki szczepień. Epidemia w regionie łódzkim rozwija się stosunkowo wolno. Chorych jest na razie mniej niż we wschodnich powiatach Polski, gdzie zaszczepionych jest mniej. Łódzkie dało radę przyjąć na leczenie czterech pacjentów z Rumunii, gdzie zaszczepiło się niecałych 30 proc. obywateli. Niestety wszyscy pacjenci byli w ciężkim stanie i w Łodzi zmarli.

Lekarze podkreślają, że szczepionki na pewno działają. Od czasu wprowadzenia szczepienia drugą dawką do ubiegłego tygodnia z powodu COVID-19 zmarło w Polsce 42,5 tys. osób. Z tego niecałe 1,5 tysiąca stanowiły osoby w pełni zaszczepione 2 tygodnie po szczepieniu. To zaledwie 3,5 proc. zgonów. Ten odsetek minimalnie, ale stale rośnie. Prawdopodobnie dlatego, że w pół roku po szczepieniu odporność pacjenta zaczyna spadać.

Te obserwacje potwierdzają lekarze z łódzkiego. Chorzy po szczepieniach stanowią w nich margines. Na przykład w Tomaszowskim Centrum Zdrowia na początku tygodnia przebywało 110 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem. 

-Wśród hospitalizowanych jest tylko ok. 10 proc osób zaszczepionych i wszyscy przyjęli szczepionkę ponad 6 miesięcy temu. Dlatego trzeba przyjąć dawkę przypominającą. Przebieg choroby w tej fali jest niezwykle ciężki - mówiła podczas konferencji prasowej w Starostwie Powiatowym w Tomaszowie lek. med. Ewa Kosińska-Borkowska, ordynator oddziału zakaźnego w Tomaszowskim Centrum Zdrowia.

Dlatego lekarze zachęcają do szczepienia trzecią dawką. Z szacunków punktów szczepień wynika, że zainteresowanie jest spore, choć osobnych danych dla Łódzkiego nie ma.

Akcję szczepień trzecią dawką dla swoich nauczycieli zorganizowało w czwartek IV LO w Łodzi. Zdecydowało się ponad 20 osób. Część z nich zaszczepiła się przy okazji także na grypę. Wkrótce taka sama akcja odbędzie się w łódzkiej szkole Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Monika Koszalińska, nauczycielka angielskiego z IV LO nie miała wątpliwości, by przyjąć trzecią dawkę.

- Nawet przez chwilę się nie zastanawiałam – mówi nauczycielka. - Uważam, że szczepionka mnie chroni – dodaje.

Coraz więcej jest też osób, które latem zlekceważyły szczepienia, a teraz próbują nadrobić zaległości. W punkcie szczepień szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi jeszcze latem i we wrześniu na pierwsze dawki przychodziło po 10 osób dziennie, teraz już około 30.

- Zauważamy, że pojawia się więcej chętnych na pierwsze dawki. Pytamy, zwłaszcza starsze osoby, dlaczego przychodzą dopiero teraz – przyznaje Aleksandra Pyża, koordynatorka szczepień w Matce Polce. Jak dodaje pacjenci zauważają, że jest wzrost zachorowań.- Czasem tłumaczą, że bliscy im zmarli. Ale wiele osób po prostu musi się zaszczepić, bo chce mieć paszport covidowy wyjechać za granicę – mówi Aleksandra

Coraz łatwiej o mandat za chodzenie bez maseczki

Tych nakazów coraz dokładniej pilnuje policja. W Łodzi patrole policji pojawiły się w centrach handlowych i w supermarketach. Klienci donoszą, że patrole nie mają litości – za brak maseczki jest mandat.

Z danych policji wynika, że we wrześniu w regionie ujawniła ona 1,5 tys. nieprawidłowości związanych z nieprzestrzeganiem przepisów sanitarnych. A tylko w ciągu pierwszych 11 dni listopada takich przypadków było 6 tys. W listopadzie ponad dwa razy łatwiej można było dostać mandat lub wniosek do sądu o ukaranie- już około 2 proc. spraw skierowano do sądu, a 22 proc. nałożono mandaty.

- Represja wzrosła dwukrotnie. Policjanci to nie są bezduszne maszyny, każdy przypadek jest oceniany indywidualnie, ale biorąc pod uwagę wzrost kwarantann i zakażeń staramy się bardziej restrykcyjnie podchodzić do przestrzegania obostrzeń – przyznaje nadinspektor Sławomir Litwin, Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czwarta fala w Łódzkiem: Chorych i zgonów przybywa. Ratunkiem będzie trzecia dawka? - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto