Pierwsza w naszym regionie lodówka społeczna powstała w Bolimowie w powiecie skierniewickim z inicjatywy Stowarzyszenia „Zróbmy to”. Pomysłodawcą przeniesienie idei jadłodzielni na lokalny grunt był Zbigniew Skroński. Lodówka została ustawiona przed jednym ze sklepów w Bolimowie w marcu ubiegłego roku.
- Można powiedzieć, że mieszkańcy Bolimowa już się przyzwyczaili do witryny. Codziennie można znaleźć coś nowego. Bywają weekendy, że jest pełna produktów żywnościowych – mówi Zbigniew Skroński, który był także inicjatorem otwarcia jadłodzielni w Skierniewicach.
Do pomysłu przychylnie ustosunkował się Urząd Miasta. Lodówka społeczna została ustawiona na targowisku miejskim w kwietniu ubiegłego roku. Na forach internetowych pojawiły się komentarze mieszkańców miasta, że została ona zlokalizowana w niewidocznym miejscu. Na obiekcję skierniewiczan na mediach społecznościowych opowiedziała Barbara Widulińska ze skierniewickiego magistratu:
- Pomysł na lokalizację jadłodzielni w centrum miasta lub przy ruchliwych ciągach jest dobry, ale tylko z jednej strony. Z pewnością wygodne byłoby to dla osób, które uzupełniają lodówkę w żywność. Choć osobiście uważam, że dojście lub dojazd ulice czy dwie dalej nie stanowią problemu. Druga strona to osoby z niej korzystające. Jednym z podstawowych kryteriów usytuowania lodówki trochę na uboczu był fakt, że osoby z niej korzystające mają dużo więcej prywatności i dyskrecji. Nie czują się skrępowani korzystając z jadłodzielni. Ważne, aby nie narażać nikogo na ewentualne komentarze czy np. zdjęcia, które potem mogłyby ukazać się ma mediach społecznościowych. Jestem przekonana, że dla „Zakochanych w pomaganiu” pięć czy dziesięć dodatkowych kroków nie będzie stanowić problemu. Zapraszam do dzielenia się posiłkiem – czytamy w komentarzu.
Jak powiedział nam Zbigniew Skroński trwają rozmowy z Urzędem Miasta w Skierniewicach o możliwości lokalizacji jadłodzielni w serwisie internetowym „Mapy Google”, co pomogłoby w łatwiejszym odnalezieniu lodówki społecznej.
W Łowiczu lodówka społeczna działa od ponad dwóch tygodni. W specjalnie przygotowanym miejscu w Alejkach Henryka Sienkiewicza 62 przy dawnym budynku Gimnazjum numer 2 można przynieść żywność. Obok lodówki znajdują się także półki na produkty nie wymagające chłodzenia.
- Jadłodzielnia przyjęła się w Łowiczu bardzo dobrze. Po Świętach Bożego Narodzenia mieliśmy klęskę urodzaju, ponieważ produkty i potrawy przyniesione przez łowiczan nie mieściły się już w lodówce i na półkach. Po telefonie do pani Jolanty Głowackiej z PCK zapasy jadłodzielni zaczęły topnieć. I o to właśnie chodzi! - mówi Krystian Cipiński, naczelnik wydziału ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi Urzędu Miasta w Łowiczu. - Dziś działa to już na zasadzie płynnej rotacji: coś zostanie wstawione, coś zostanie odebrane. Cieszymy się, że ten mechanizm zatrybił. Podziękowania należą się dla burmistrza Krzysztofa Kalińskiego za przychylność w realizacji tej inicjatywy i dla pana Zbyszka Skrońskiego za wsparcie merytoryczne.
Wcześniej, bo pod koniec sierpnia lodówka społeczna stanęła w Rawie Mazowieckiej. Tam inicjatorami jej otwarcia było Rawskie Centrum Organizacji Pozarządowych. Jadłodzielnia stanęła na ulicy Tomaszowskiej. Oprócz jedzeniem rawianie mogą podzielić się ubraniami. Z lodówką sąsiaduje szafa, w której mogą zostawić odzież.
Jak podkreśla Zbigniew Skroński działanie lodówek społecznych, to nie tylko pomoc potrzebującym, ale także aspekt wychowawczy:
- Istotne, że ludzie zaczynają rozumieć, że jedzenia nie należy traktować jak zepsutą zabawkę i wyrzucać, kiedy komuś jest niepotrzebne. Oddając je można komuś pomóc, a nawet uratować życie. W ten sposób wzrasta świadomość społeczna, że nie jesteśmy sami na świecie, że należy pomagać innym.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?