Za zgniłe ziemniaki odpowie market na osiedlu Widok w Skierniewicach oraz sklep w Rawie na osiedlu 9 Maja. - Wadliwy produkt zakwestionowano i wycofano z obrotu - mówi Wiesława Teluk, dyrektor Państwowej Inspekcji Handlowej w Skierniewicach. - Część produktu pochodziła z Francji. Dlaczego ziemniaki sprowadzano zza granicy? - Cena - mówi krótko Julian Odziomek, rolnik spod Łowicza handlujący na targu w Skierniewicach. - Na 1 hektarze jestem w stanie wyprodukować 20 ton ziemniaków spożywczych. Ci, którzy mają podpisane umowy z marketami, z jednego hektara wyciągają ich dwa razy tyle. Ja sprzedaję je po 80 groszy za kilogram, a w markecie są po 60 groszy. Skierniewiccy konsumenci dzielą się na tych, co chcą kupić tanio i na tych, dla których ważniejsza od ceny jest jakość. - Kiedyś było tak, że żywność na rynku kupowała biedota, a do sklepów szli zamożniejsi ludzie - mówią skierniewiccy kupcy. - Teraz ci, co mają chude portfele wszystkie zakupy robią w marketach. Ci, których stać, w marketach kupują tzw. chemię, ale po żywność idą do małych producentów. - Wiem, że włoszczyzna w markecie jest tańsza niż od rolnika - przyznaje Marianna Kozłowska, mieszkanka Widoku. - Mięso też tam taniej można kupić, ale ani smaku, ani zapachu porównać już nie można. Dlaczego tak się dzieje? - Przy warzywach i owocach decyduje liczba stosowanych nawozów, a przy mięsie jakość paszy - wyjaśnia rolnik Julian Odziomek. - Nie oszukujmy się, że nikt ich nie stosuje, bo to bzdura. Jednak trzeba wiedzieć, ile i jak często je stosować. Jeśli ktoś przesadzi, warzywa lub owoce są mało smaczne i nie nadają się do przetworów. O tym przekonały się skierniewickie gospodynie, które chciały zamknąć w słoiki kupne ogórki, a z jabłek zrobić mus. - Ogórki były równe jak żołnierzyki - wspomina pani Anna. - Wyglądały naprawdę ładnie. Tylko, że żaden słój nie ukisił się jak należy. Mus z jabłek też był niejadalny, a przecież przepisy mam sprawdzone i żywność wekuję od kilkunastu lat. Tak, jak na towar złej jakości natknął się niejeden klient, tak i kupcy muszą się mieć na baczności. - Kiedyś kupiłem u obcego mi sprzedawcy partię młodych wczesnych ziemniaków. Wszystkie wyrzuciłem, bo wstyd było nimi handlować - wyznaje jeden z handlowców. - Ale inni reklamowali je jako polski towar, choć wiedzieli, że pochodzą z Cypru i Grecji. - Klient zawsze ma prawo znać pochodzenie kupowanego produktu i taka informacja powinna być zawarta na etykiecie - podkreśla Barbara Wieteska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Skierniewicach. Okazuje się również, że importowane ziemniaki sprzedawane jako produkt Made in Poland, to tylko wierzchołek góry lodowej. - Znaczna część owoców i warzyw oferowana na targu jest przywożona z giełd. Owoce są smarowane glutenem, by ładnie wyglądały i chemizowane, by jak najdłużej przetrwały - wyjaśnia Agnieszka Kraszewska, studentka dietetyki i właścicielka sklepu ze zdrową żywnością w Skierniewicach. Ale nie tylko sprzedawcy nas oszukują. Robią to również kucharze. - W jednej z łowickich pizzerii zamiast sera do pizzy podawano produkt seropodobny - mówi Iwona Olejniczak z Państwowej Inspekcji Handlowej w Skierniewicach. - Taka informacja powinna być zawarta w karcie menu, a jej nie było. Podobne nieprawidłowości w wyniku licznych kontroli wykrywa sanepid. - Nakładamy mandaty za sprzedaż przeterminowanych produktów lub przetrzymywanych w warunkach nie spełniających standardów sanitarnych - mówi Barbara Wieteska. - I nie dotyczy to wyłącznie marketów - podkreśla. - Wiele do życzenia pozostawiają jeszcze małe sklepy. Właściciele chcą wyeksponować jak największą gamę asortymentu, narażając na bliskość produkty, które nie powinny znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie. Są przypadki, że towar leży bezpośrednio przy kasie, nie jest zapakowany, a przechodzą koło niego dziesiątki ludzi. Pocieszeniem może być fakt, że obie inspekcje zauważają poprawę. - Kiedyś drastycznych nieprawidłowości było znacznie więcej. Teraz stan sanitarny sklepów, wygląd i jakość sprzedawanych produktów jest coraz lepsza - mówi Barbara Wieteska. A nad smakiem kontrolę będzie miała pracownia sensoryczna, która od niedawna działa w skierniewickim sanepidzie. - Człowiek od zawsze kierował się zmysłami przy wyborze jedzenia. Robimy to intuicyjnie - stwierdza Barbara Michałowska, kierownik laboratorium w sanepidzie. - Produkty najpierw wybieramy wzrokowo, potem kierujemy się węchem, a na końcu smakujemy. I o ile nasze zmysły są w stanie "wykryć" podejrzaną rybę czy drugiej świeżości wieprzowinę, tak z pięknie wyglądającymi owocami i warzywami jest znacznie trudniej. Skąd wiedzieć zatem, które są polskie, smaczne i mało pryskane? Recepty nie ma. Trzeba ufać ludziom. - Od 7 lat kupuję żywność od dwóch sprawdzonych sprzedawców, którzy handlują na targowisku w centrum miasta - mówi Agnieszka Kraszewska. - Dzisiaj już nie mam problemów z wizualnym rozróżnieniem pomidora wyhodowanego w foliowym namiocie u rolnika spod Skierniewic i tego, którzy przypłynął do nas zza morza. W najlepszej sytuacji są jednak ci, którzy mają dostęp do własnoręcznie i na własne potrzeby wyprodukowanej żywności. - Kiedy gotuję dla rodziny, jajka i warzywa biorę od mamy, która mieszka na wsi - mówi Marzena Plaskota, młoda skierniewiczanka, laureatka wielu konkursów kulinarnych. - Ciasto na kupnych jajkach nie udaje mi się, a sałatki mają dziwny smak.
Eksperci radzą jak kupować Żywność
• Należy czytać etykiety. Na niej zawsze powinna znaleźć się informacja o dacie przydatności do spożycia, jak i miejsca pochodzenia produktu.
Wskazane jest też unikanie produktów z bardzo długim terminem przydatności do spożycia. Takie artykuły zawierają duże ilości chemicznych konserwantów.
Warto też przyjrzeć się składnikom. Większość oznaczeń może być niezrozumiałych, ale najprostsza zasada jest taka - im mniej dodatków, tym produkt mniej przetworzony, a więc zdrowszy.
• Przy kupnie owoców i warzyw zawsze pytać o pochodzenie i używanie środków chemicznych.
• Zachowywać paragon. W razie nabycia artykułu nie nadającego się do spożycia, łatwiej będzie udokumentować źródło jego nabycia.
• W razie nabycia złej jakości produktu spożywczego (przeterminowanego albo nieświeżego) należy zadzwonić do sanepidu i podać miejsce nabycia oraz numer partii towaru.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?